Ustawa o uzgodnieniu płci jest potrzebna? Wypowiedz się! Podczas burzliwych obrad sejmowe komisje zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka rozpatrywały wniosek prezydenta Andrzeja Dudy o ponowne rozpatrzenie ustawy o uzgodnieniu płci. Przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS) po wznowieniu przerwanych w czwartek obrad (wniosek o przerwę zgłosiła PO), od razu zarządził głosowanie, choć posłowie zgłaszali się do głosu i z wnioskami formalnymi. Latos tłumaczył, że rozpoczął posiedzenie komisji od punktu, w którym zostało ono przerwane. Mimo wniosków formalnych z końca sali przewodniczący zarządził głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie weta. Podano, że poparło go 7 posłów, 17 było przeciwko, nikt się nie wstrzymał od głosu, jednak duża część sali nie wzięła udziału w głosowaniu. Okazało się jednak, że to niepoprawny wynik. Z powodu panującego na sali chaosu błędnie podano wyniki głosowania; po sprawdzeniu ich w sekretariacie komisji okazało się, że za odrzuceniem weta głosowało 10 posłów (a nie 7), zaś 17 było przeciwko. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Posłowie zwracali uwagę, że głosowało 27 posłów, a na sali było ok. 60. Będzie kolejne głosowanie Sejmowe komisje po ponownym głosowaniu wniosły o odrzucenie weta prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci. - W bloku głosowań o godz. 9 Sejm nie zajmie się wetem prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci; komisje nie wybrały sprawozdawcy - podała Stanisława Prządka, szefowa komisji sprawiedliwości. - Po głosowaniach w Sejmie komisje mogą ponownie zebrać się ws. weta prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci - dodała. Poseł Robert Maciaszek (PO) zgłosił wnioski o zmianę prowadzącego obrady i reasumpcję głosowania. Oba jego wnioski zostały przyjęte. Prowadzenie obrad przejęła Stanisława Prządka (SLD), przewodnicząca komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Ustawę o uzgodnieniu płci prezydent zawetował tydzień temu. Czytaj więcej TUTAJ. Ustawa - jak wielokrotnie przekonywali jej autorzy - dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych. W trakcie prac parlamentarnych projekt zgłoszony przez Annę Grodzką (niezrz.) dość znacząco zmienił on swój pierwotny kształt - został okrojony do kwestii, które nie budziły kontrowersji. Zgodnie z zapowiedzią marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) głosowanie nad prezydenckim wetem może odbyć się w piątek. Aby się jednak odbyło, komisja musi przedstawić sprawozdanie. Sejm może odrzucić weto prezydenta większością kwalifikowaną trzech piątych głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów. Przy pełnej sali (460 posłów) jest to 276 głosów; jeśli jednak część posłów nie wzięłaby udziału w głosowaniu, wówczas liczba głosów potrzebnych do odrzucenia weta byłaby odpowiednio mniejsza. PO ma w Sejmie 197 posłów, PSL - 38, SLD - 35; RP - 11, zaś PiS 134, a Zjednoczona Prawica 16. W Sejmie jest też 25 posłów niezrzeszonych. Kluby: PO i SLD, a także koła: RP i Biało-Czerwoni mają głosować za odrzuceniem weta. Przeciw będą posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy. W klubie PSL nie będzie dyscypliny. Ustawa o uzgodnieniu płci jest potrzebna? Wypowiedz się!