Trzy senackie komisje: ustawodawcza, praw człowieka i samorządu terytorialnego kontynuują w poniedziałek, 4 maja, prace nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym. To ciąg dalszy posiedzenia połączonych komisji z 28 kwietnia w sprawie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., uchwalonej 6 kwietnia z inicjatywy PiS. "Narusza podstawowe zasady konstytucyjne" "Ten projekt ustawy dotyczącej wyborów pocztowych narusza podstawowe zasady konstytucyjne, które powinny obowiązywać w tym bardzo ważnym akcie, który ma podstawową zasadę zabezpieczenia demokracji, czyli jest naruszona tajność, bezpośredniość i powszechność" - powiedział senator KO, Bogdan Borusewicz. Jak mówił, mimo próśb kierowanych do rządu, ministerstwa nie przedstawiły projektów rozporządzeń, zawierających szczegółowe rozwiązania dotyczące przeprowadzenia wyborów. "Szczegóły miały być w rozporządzeniach, tych rozporządzeń nie ma, nie przedstawiono ich, jedynie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przedstawiło takie rozporządzenia, ale akurat to ministerstwo ma zadania dość marginalne, zaś Ministerstwo Aktywów Państwowych nie przedstawiło rozporządzeń, MSWiA, Ministerstwo Zdrowia nie przedstawiły sprawozdań" - mówił Borusewicz. "Rząd nie jest przygotowany w związku z tym do tych wyborów od strony technicznej i logistycznej, w związku z tym ja składam wniosek o odrzucenie tej ustawy" - poinformował Borusewicz. Mocne słowa Wnioski o odrzucenie ustawy złożyli także senator Aleksander Pociej (KO) i wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). Pociej przywoływał opinie ekspertów, że ustawa narusza aż siedem artykułów konstytucji. Podkreślał, że na jej podstawie głosowanie nie będzie tajne, wybory nie będą powszechne, bo wielu wyborców nie otrzyma kart do głosowania. W efekcie, mandat wyborczy tak wybranej osoby na urząd prezydenta będzie mógł być skutecznie podważony. Pociej przekonywał, że ustawa uniemożliwia głosowanie niepełnosprawnym, choć głosowanie korespondencyjne zostało pomyślane z myślą o nich. Podkreślał też, że pocztowi związkowcy obawiają się skutków tej ustawy i odpowiedzialności karnej za zniszczenie kart do głosowania, gdy nie zostaną one doręczone. Gabriela Morawska-Stanecka mówiła z kolei, że ustawa "urąga demokratycznemu państwa prawa". Nie daje też gwarancji, że pakiety wyborcze dotrą do wyborców. Przekonywała, że jej uchwalenie potwierdza, że spełnione zostały przesłanki wprowadzenia w Polsce stanu nadzwyczajnego, na podstawie którego można by przełożyć wybory. Zaznaczała, że ustawa narusza kilka artykułów konstytucji. "Wnoszę o jej odrzucenie" - powiedziała. Pytania do szefa PKW Senator Krzysztof Brejza (KO) pytał przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka, czy ujawnione karty do głosowania są analogiczne do tych, jakie ustaliła PKW, jak jeszcze miała takie uprawnienie. Marciniak odpowiedział, że nie ma żadnej wiedzy co do kształtu karty do głosowania, bo PKW została pozbawiona uprawnień co do jej ustalania. Jednak te karty, które zostały ujawnione, są podobne do projektowanych przez PKW. Przypomnijmy - kilka dni temu pojawiły się doniesienia o możliwym wycieku karty wyborczej - jej wzór pokazał na konferencji prasowej kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek. Co zakłada ustawa? Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. zakłada, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich odbędzie się wyłącznie drogą korespondencyjną. Nowe przepisy dają też marszałkowi Sejmu możliwość przesunięcia terminu wyborów, jednak w granicach wyznaczonych przez konstytucję (czyli najpóźniej na 23 maja).