Podczas nadzwyczajnej sesji głosami 13 radnych PO, PiS i PSL odrzucono projekt uchwały, w której prezydent Kielc Wojciech Lubawski zapisał podwyżkę podatków o ok. 8 proc za grunty i budynki dla przedsiębiorców; stawki za pozostałe grunty, domy i mieszkania byłyby większe o ok. 3 proc. Lipiec wcześniej specjalnym zarządzeniem zobowiązał radnych PiS do wniesienia poprawki do uchwały, która zakładałaby podniesienie podatków jedynie dla przedsiębiorców - pozostałe osoby płaciłyby obowiązujące obecnie stawki - i poparcia takiej propozycji. "Tak poprawiona uchwała miała więc służyć i ludziom, i miastu. Zaleciłem jednocześnie, aby tak właśnie poprawiony projekt uchwały radni PiS poparli w głosowaniu" - napisał Lipiec w oświadczeniu przesłanym PAP w czwartek. W piątkowym oświadczeniu przesłanym PAP Lipiec napisał, że jako pełnomocnik okręgowy PiS stwierdził utratę członkostwa w partii czterech radnych: Dariusza Kozaka, Mariusza Goraja, Jarosława Karysia i Renatę Wichę. Według niego wynika to bezpośrednio z zapisów statutu partii. "Działanie wbrew statutowi skutkuje utratą członkostwa w partii. Dzień przed sesją długo rozmawialiśmy z radnymi PiS, wyjaśnialiśmy pewne kwestie i liczyłem, że uda się stworzyć koalicję w Radzie Miasta" - powiedział PAP Lipiec. "Wymienione osoby, podejmując podczas głosowania na sesji rady miejskiej decyzję o odrzuceniu stanowiska partii, jakie zostało im przedstawione w stosownym zarządzeniu pełnomocnika okręgowego, dopuściły się w sposób świadomy karygodnego zaniedbania podstawowych obowiązków członka partii Prawo i Sprawiedliwość" - uważa poseł PiS Krzysztof Lipiec. Według niego, te osoby "postępując w sposób daleko odbiegający od norm przyjętych w partii, oraz przeciwstawiając się bardzo jednoznacznie zapisom statutu PiS, same postawiły się poza partią", a jego decyzja jest tylko "aktem deklaratoryjnym stwierdzającym stan faktyczny". Zdaniem posła radni PiS "rozpoczęli jawną współpracę z radnymi Platformy Obywatelskiej". Świętokrzyska senator PiS Beata Gosiewska skrytykowała w rozmowie z PAP decyzję Lipca. Zastrzegła, że tak jak radni, zna ją tylko z doniesień medialnych, w które nie może uwierzyć. "Uważam, że ci ludzie nie zasłużyli na takie traktowanie i nie można tak sobie jednym skreśleniem wyrzucać wieloletnich działaczy PiS. Będziemy ich bronić" - zapowiedziała. Podkreśliła, że struktury PiS w regionie z wielkim trudem przez 10 lat budował jej mąż. Dodała, że otrzymuje wiele telefonów od działaczy ze skargami na takie postępowanie Lipca. Szef klubu radnych PiS Dariusz Kozak powiedział PAP, że radni będą się odwoływać od decyzji o wykluczeniu ich z szeregów partii. Jak tłumaczył, mieli swoje argumenty, żeby zagłosować w taki, a nie inny sposób. W jego opinii władze Kielc mogą znaleźć dodatkowy dochód w innych dziedzinach, niż podwyżka podatków. W klubie radnych PiS w kieleckiej radzie jest pięć osób i wszystkie głosowały za odrzuceniem uchwały. Piąty radny - Tadeusz Kozior nie należy do partii. Rada już po raz czwarty nie zgodziła się na pomysł podwyżki podatków. Za uchwałą głosowali radni reprezentujący prezydenckie Porozumienie Samorządowe i SLD. Według władz Kielc budżet miasta zyskałby dzięki podwyżkom ok. 5 mln zł, potrzebnych na wydatki bieżące. Prezydent Wojciech Lubawski zapowiedział, że do projektu budżetu na 2012 r. zgłosi poprawkę zdejmującą 5 mln zł dochodów, które miały wynikać z podwyżki podatków od nieruchomości. Aby zbilansować budżet, miasto będzie musiało rezygnować z zadań nieobowiązkowych z zakresu m.in. pomocy społecznej i edukacji. Po czwartkowej sesji Lubawski powiedział dziennikarzom, że miasto pod względem finansowym da sobie radę, ale kosztem najuboższych. "Nie mogę doprowadzić do tego, że miasto nagle zbankrutuje, bo wtedy wszyscy stracimy. Tak złej, bezideowej rady nie było nigdy w historii miasta" - ocenił. Lipiec jest świętokrzyskim pełnomocnikiem PiS od 1 grudnia br.