"Żartowałem już państwu, kiedyś mówiąc, że po powrocie z Radomia się zastanowię. To nie jest nawet z tego filmu cytat (...), to jest stary przedwojenny żart oznaczający, że pytanie jest absurdalne i że w ogóle to nie jest brane pod uwagę" - powiedział Glapiński na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP. Podczas styczniowej konferencji prasowej, gdy dziennikarze zapytali prezesa NBP, czy poda się do dymisji przed końcem kadencji, powiedział: "Jedna odpowiedź dobra mi przychodzi: Jak wrócę z Radomia, to się zastanowię". Cytat pochodzi z filmu "Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" z 1978 roku. Jest w nim scena, kiedy narzeczony głównej bohaterki pyta krawca Saramonowicza, czy mógłby mu pożyczyć 50 zł. "Może mógłbym, ale dopiero jak wrócę z Radomia. - A kiedy pan wróci? - Nie zamierzam". Glapiński o "piątce PiS" "Działania fiskalne, mieszczące się w granicach zrównoważonego budżetu, będą pozytywnie oddziaływać na gospodarkę" - powiedział prezes NBP Adam Glapiński na konferencji po posiedzeniu RPP, odnosząc się do zapowiedzianej przez rząd tzw. "piątki PiS". "Ten bodziec w postaci tych działań fiskalnych, rozumiem mieszczący się w granicach zdyscyplinowanego budżetu, w granicach do których nas zobowiązują traktaty, może być bardzo skuteczny" - powiedział Glapiński. Dodał, że jego zdaniem wydaje się, iż jest trafnie wyszacowany. "I rzeczywiście pobudzi popyt, pobudzi konsumpcję i będzie pozytywnie oddziaływał na gospodarkę, a deficyt nadal będzie utrzymany w ryzach" - mówił szef NBP. Zaznaczył, że wszyscy członkowie rady bardzo pozytywnie wyrażali się na ten temat. "Nie wydaje nam się aby ten bodziec fiskalny był nadmierny, zbyt duży, ryzykowny, coś takiego" - oświadczył Glapiński. "Ten pakiet fiskalny ożywi nam ładnie gospodarkę" - mówił. Jego zdaniem bilans zmian będzie bardzo korzystny, bo inflacja nadal pozostanie bardzo niska, a wzrost będzie pobudzony, co jest korzystne. "Ale przecież celem tego pakietu fiskalnego rządu, jak to było przez rząd przedstawione, nie było pobudzanie gospodarki. Ono się dokonuje niejako" - ocenił. "Te autobusy lokalne, to wszystko ożywia tkankę społeczną, gospodarczą, cywilizacyjną, a przy okazji daje w tej sytuacji, bo się tak to zbiegło, pobudzenie gospodarcze. Trochę podwyższa tempo wzrostu PKB (...), ale trochę też podnosi ceny. Ponieważ są tak niskie (...) to nieszkodliwie. Oceniamy pozytywnie to, co ma miejsce w takiej skali" - podkreślił. Według niego nic nie wskazuje na to, by planowana stymulacja fiskalna wpłynęła na zaburzenia makroekonomiczne w polskiej gospodarce w dłuższym okresie. "Czuję niedosyt tych spotkań" Glapiński pytany był, czy nie boi się spotkania z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Zaznaczył, że może odpowiedzieć krótko: "Nie. Z przyjemnością się z nim zawsze spotykam i czuję niedosyt tych spotkań". "Znamy się od początku lat 90. Jeden z najbardziej interesujących rozmówców, jakiego znam" - dodał szef banku centralnego. Zgodnie z zapisami konstytucji, prezes NBP jest powoływany przez Sejm na wniosek prezydenta, na sześć lat. Adam Glapiński objął stanowisko prezesa NBP w 2016 roku; jego kadencja kończy się więc w 2022 r.