Poinformowała o tym dzisiaj rzeczniczka GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak. O projekcie ustawy o CBA debatuje w środę Sejm. - W toku prac sejmowych odstąpiono od konieczności uzyskania zgody sądu na przetwarzanie przez CBA danych szczególnie chronionych - powiedziała Kałużyńska-Jasak. Zajmować się tym ma pełnomocnik do spraw kontroli przetwarzania danych osobowych. Ma być on powoływany przez szefa CBA spośród funkcjonariuszy. - GIODO uważał, że zgoda sądu zapewniała bardziej skuteczną i niezależną kontrolę nad przetwarzaniem danych - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że w wyniku propozycji GIODO "zmodyfikowane zostały np. rozwiązania dotyczące przetwarzania danych tzw. szczególnie chronionych, m.in. informacji o stanie zdrowia, poglądach politycznych czy wyrokach sądowych". - Pierwotnie przewidywano, że CBA będzie mogło gromadzić takie dane "w zakresie właściwości CBA, w tym również, jeżeli jest to niezbędne w celu wykrycia przestępstw". W najnowszej wersji projektu ustawy możliwość podejmowania przez CBA czynności w zakresie przetwarzania danych osobowych, w tym danych szczególnie chronionych, zawężona została do ich zbierania "w zakresie niezbędnym do realizacji zadań, przewidzianych w ustawie" - powiedziała Kałużyńska-Jasak. Po interwencji GIODO skrócono też czas przechowywania danych zgromadzonych przez CBA. - Wprowadzono obowiązek dokonywania weryfikacji zebranych danych i usuwania w jej wyniku danych zbędnych nie rzadziej niż co pięć lat, podczas gdy w obowiązującej ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym okres ten wynosi 10 lat - powiedziała Kałużyńska-Jasak. Projekt opracowano po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2009 r., który zakwestionował niektóre zapisy ustawy, m.in. o gromadzeniu przez CBA tzw. danych wrażliwych (czyli m.in. o przynależności partyjnej, pochodzeniu rasowym i etnicznym, stanie zdrowia, życiu seksualnym, karalności). Wyrok ten wszedł w życie 3 lipca. Do tego czasu Sejm miał zmienić ustawę, ale tak się nie stało.