Absolwenci gimnazjów mogą starać się o przyjęcie do kilku szkół jednocześnie. Wymaga to jednak czasu i poświęcenia. Nowy przepis krytykują jednak dyrektorzy liceów, którzy do końca nie wiedzą, ile osób tak naprawdę zechce się uczyć w ich szkołach. Władze Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu uważają przepis za świetny pomysł. Wprawdzie minister Włodzimierz Paszyński jest świadomy, że wywołuje on pewne problemy, ale twierdzi iż dotyczy tylko niewielkiej liczby placówek, szkół renomowanych, tych najbardziej obleganych. Dodaje również: "Nie demonizujmy, to jest problem widziany z centrum Warszawy, Krakowa, Poznania, Gdańska czy Łodzi. Minister uważa, że nie dojdzie do takich absurdów, by dzieci składały świadectwa do 20 szkół naraz". Jednak wśród gimnazjalistów są i tacy, którzy odwiedzili po 8 szkół. Rozmawiał z nimi reporter RMF Roman Osica: