Błędy w pracach były identyczne. W kilkunastu testach w gimnazjum w Żórawinie koło Wrocławia wykryto ten sam błąd ortograficzny. Wprawdzie nikt nikogo nie nakrył na ściąganiu, to jednak taka zbieżność jest dość podejrzana: "perułka" zamiast "peruka" w 52 pracach to wystarczający dowód na to, że ktoś tu jednak kręci... Uczniowie twierdzą, że nie ściągali ani dzisiaj, ani za pierwszym razem, kiedy przystępowali do egzaminu. Sprawa jest na tyle poważna, że dyrektorka szkoły podała się dziś do dymisji. Egzamin gimnazjalny powtarzało także 9 gimnazjalistów z małopolskich Raciechowic. Po egzaminie na szczerą rozmowę jednego z nich udało się namówić Witoldowi Odrobinie: