- Wszystkie propozycje prezesa Kaczyńskiego zawsze rozważałam z najwyższą powagą. Z tą będzie tak samo - powiedziała była minister finansów. Gilowska nie powiedziała jeszcze ostatecznego słowa. Czeka bowiem do końca procesu lustracyjnego. Po twarzach Gilowskiej i Kaczyńskiego było jednak widać, że sprawa jest już w zasadzie przesądzona i gdy usłyszymy wyrok sądu, ponownie znajdzie się ona w składzie rządu. - Wierzę, że namówię panią premier, by wróciła - podkreślił J.Kaczyński. Według niego, decyzja Sąd Lustracyjnego II instancji o wszczęciu procesu lustracyjnego byłej wicepremier i minister finansów "przybliża bardzo nieodległy moment" powrotu Gilowskiej do pracy w rządzie. J.Kaczyński wcześniej komentując decyzję sądu o wszczęciu lustracji Gilowskiej powiedział, że drzwi do rządu dla byłej wicepremier są otwarte. - Jeżeli sprawy będą załatwione, a jestem przekonany, że będą, to pani Gilowska, jak przypuszczam wróci do rządu - powiedział J.Kaczyński. Jak jednak zaznaczył, jest to decyzja Zyty Gilowskiej. Gilowska mogłaby zostać wicepremierem ds. gospodarczych albo wicepremierem i ministrem finansów. Tymczasem dzisiejsza "Rzeczpospolita" pisze, że z zeznań Witolda W., byłego oficera SB z Lublina i męża przyjaciółki Gilowskiej, wynika, że to nie ona była jego agentką o pseudonimie Beata, a cała sprawa to mistyfikacja.