Przed godz. 9 udało się usunąć rozbite auta, ale kolek rozładowuje się bardzo powoli. Przed godz. 10 wciąż miał 8 kilometrów. Zniszczone samochody stoją na pasie awaryjnym, obok nich są radiowozy. Na ich widok kierowcy zwalniają i dlatego tworzy się zator. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, bo zjazd na Zakopiańską czy węzłem Łagiewnickim w stronę ulicy Tischnera nic nie da. Również te trasy dojazdowe do centrum zdążyły się zakorkować. (mpw) Paweł Pawłowski