"Sytuacja poprawia się z godziny na godzinę. Około 16.30 korek miał ok. 9 km długości. Trasa wojewódzka nr 137 jest przejezdna, ruch odbywa się już płynnie na drodze krajowej nr 29. W samych Słubicach też nie ma utrudnień spowodowanych większa liczbą aut osobowych" - powiedziała PAP rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Słubicach Magdalena Jankowska. Dodała, że do wtorkowego wieczora ruch na A2 w kierunku Niemiec powinien wrócić do normy. Zaznaczyła, że na autostradzie i okolicznych drogach cały czas pracują policjanci starając się maksymalnie zminimalizować skutki trudnej sytuacji. Ta od rana wzbudza duże zainteresowanie mediów. Pojawiały się informacje, że długość zatoru sięgała 40 km, były też doniesienia o ewakuowaniu przez policjantów dzieci z pojazdów, które utknęły w korku. "Zator w kulminacyjnym momencie miał ok. 21 km, a nie 40. Policjanci także nie zajmowali się żadną ewakuacją ludzi z samochodów. Była jedynie sytuacja, że odkonwojowali pasem awaryjnym autobus z dziećmi na jeden z MOP-ów. Nie doszło do sytuacji, w której podróżni potrzebowaliby pomocy medycznej" - powiedziała Jankowska. Korek zaczął się tworzyć w poniedziałek wieczorem, kiedy kierowcy tirów gremialnie ruszyli w drogę na zachód. Ruch w przeciwnym kierunku, czyli z Niemiec do Poznania i Warszawy, cały czas odbywa się bez zakłóceń. Powodem utrudnień w ruchu na A2 w kierunku Niemiec była dłuższa niż zwykle przerwa w ruchu ciężarówek w Niemczech związana z Zielonymi Świątkami. Taka sytuacja powtarza się co roku. Tworzą się wówczas wielokilometrowe zatory.