Co prawda w ostatnich miesiącach zadłużenie górnictwa systematycznie zmniejsza się, ale ciągle jest to suma ogromna. Chodzi teraz o prawie 20 miliardów złotych. Prawie jedną trzecią tej kwoty kopalnie winne są ZUS-owi. Blisko trzy kolejne miliardy to nie zapłacone podatki, w tym VAT. Następnie po około 5 miliardów kopalnie winne są Funduszowi Ochrony Środowiska i tak zwanym dostawcom. Niestety, części tych pieniędzy nie uda się odzyskać. Powód? Z bieżących zobowiązań wobec ZUS-u czy też organizacji ekologicznych kopalnie wywiązują się, dlatego dzięki specjalnym umowom część zaległości może zostać umorzona. I na koniec jeszcze jedno porównanie - wczoraj rząd mówił, że deficyt państwa nie przekroczy 40 milionów złotych. Narastające od lat zadłużenie górnictwa to w tej chwili połowa tej kwoty.