Wśród ostatnio zatrzymanych osób jest jeden z organizatorów wyłudzeń, a także trzy osoby, które były słupami. Proceder polegał na wynajdowaniu działek, które nie mają założonej księgi wieczystej. Fałszerze tworzyli ich akty notarialne na podstawione osoby. Podrabiali dokumenty, które miały imitować akta nawet sprzed kilkudziesięciu lat. W oparciu o nie dokonywano wpisów do ksiąg, a przestępcy przejmowali stołeczną ziemię praktycznie za koszty manipulacyjne. Potem nieruchomości sprzedawali z gigantycznym zyskiem. Jak dowiedział się reporter RMF FM, sprawa dotyczy już co najmniej 15 działek. Najdroższą podejrzani spieniężyli za 4 miliony złotych. Chodzi o nieruchomości między innymi w Wilanowie, Wawrze, a także na Białołęce. Według informacji radia RMF FM wśród organizatorów tych wyłudzeń jest jeden z warszawskich deweloperów. Słupami byli często bezdomni, ale także członkowie rodzin oszustów. Najczęściej grunty sprzedawano nabywcom, którzy kupowali je w dobrej wierze - miały bowiem założone księgi wieczyste. Wśród nabywców są też deweloperzy. Zdarzyły się jednak sytuacje, gdy grunty były sprzedawane po zaniżonych cenach - dlatego prokuratura bada, czy między oszustami a kupującymi mogła być zmowa. Pokrzywdzonym przez te oszustwa jest miasto Warszawa, ale także osoby, które w dobrej wierze kupiły grunty. Jak usłyszał reporter radia RMF FM, ratusz, żeby ustalić właściwy stan prawny nieruchomości, które były wyłudzone, w kilku przypadkach będzie musiał się posiłkować Kodeksem Napoleona. Prokuratura podejrzewa, że oszuści działali co najmniej od 2010 roku. Do pierwszych zatrzymań doszło pół roku temu. Do tej pory zarzuty usłyszało już 18 osób. Sześć z nich jest w aresztach. Krzysztof Zasada