Piotrowski wskazał, że powodem problemów z dostępnością są m.in. "problemy produkcyjne" jednego z wytwórców. "Mamy informację, że ta kwestia została już w pewnym sensie naprawiona" - powiedział. Zaznaczył, że "już od ubiegłego roku nastąpiły problemy z wytwórcami w Chinach". "Stało się niestety tak, że kilkanaście lat temu Europa wyzbyła się fabryk produkujących substancje czynne i przeniosła je do Chin. My już od pewnego czasu informowaliśmy i apelujemy do tych producentów, którzy są na naszym rynku, żeby zaczęli produkcję substancji czynnych do produkcji leków" - mówił Piotrowski. Jak dodał, chodzi o leki związane ze schorzeniami tarczycy i cukrzycy. "Z naszych informacji wynika, że z tymi produktami nie powinno być większych problemów" - powiedział Piotrowski. Jako kolejne przyczyny problemów wskazał nielegalny wywóz leków z Polski przez mafię lekową oraz kwestie związane z serializacją leków (od 9 lutego br. przedsiębiorcy mają obowiązek umieszczania na opakowaniach produktów leczniczych niepowtarzalnego identyfikatora oraz zabezpieczenia opakowania przed otwarciem). Zintegrowany system obrotu produktami leczniczymi "Sytuacja jest monitorowana przez Państwową Inspekcję Farmaceutyczną i przez inne instytucje" - podkreślił Piotrowski. Dodał, że od 1 kwietnia wszedł w życie zintegrowany system obrotu produktami leczniczymi. "Nasi pracownicy monitorują tę kwestię, co od poniedziałku będzie cały czas wdrażane i pacjenci będą informowani o tym" - zapewnił. Dodał, że od poniedziałku Narodowy Fundusz Zdrowia wraz z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym uruchamia bezpłatną infolinię dla pacjentów, na temat dostępności do leków i ich zamienników. Piotrowski zapewnił, że "dziś sytuacja jest zdecydowanie inna niż kilka dni temu". "Oczywiście zamienniki są. To spoczywa na aptekarzu, proponowanie pacjentom zamienników" - powiedział. Zapytany o liczbę brakujących leków zastrzegł, że nie chodzi o 500 leków. "Opierając się o listę wywozową - chodzi o obwieszczenie ministra zdrowia - to dotyczy ok. 95 substancji leczniczych, które są w różnych postaciach i w różnych formulacjach. Stąd też jest to więcej niż 95 tych pozycji. To wynika z tego, że (lista wywozowa) określa produkty, które są zagrożone wywozem. W naszej ocenie to nie chodzi o 500 pozycji, tylko po prostu zagrożone jest trzysta kilkanaście" - stwierdził. Brakuje leków m.in. na cukrzycę, nadciśnienie, choroby tarczycy, astmę i alergię Naczelna Izba Aptekarska w piśmie do MZ alarmowała, że niedostępnych dla pacjentów jest prawie 500 leków i "sytuacja pogarsza się z dnia na dzień". NIA wskazała, że brakuje m.in. leków stosowanych w takich chorobach jak: cukrzyca, nadciśnienie, choroby tarczycy, astma, POChP, alergia. Izba dodaje, że początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, jednak obecnie zaczyna również brakować popularnych leków generycznych. DGP we wtorkowym artykule cytowało wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego, który mówił: "Analizujemy sytuację lek po leku. Rozmawiamy z ich producentami. Już za parę dni dostęp do kilku potrzebnych pacjentom medykamentów się poprawi". Mówił on także, że kłopoty z dostępnością produktów leczniczych dotykają całej Europy. Można też było przeczytać, że farmaceuci przyznają, że to prawda. Zarazem jednak podkreślają, że Niemcy czy Francuzi - państwa rozwiniętych koncernów farmaceutycznych - są w znacznie lepszej sytuacji, gdyż producenci najpierw będą dostarczali leki na swoje rynki krajowe. Najprawdopodobniej również większość chińskiej produkcji, dopóki będzie ograniczona, w pierwszej kolejności będzie trafiać na większe i bogatsze rynki od naszego.