powiedział radiowym Sygnałom Dnia, że nie powinno się skreślać z kanonu lektur książek autorów wybitnych w sytuacji, gdy "wpycha się tam autorów z drugiej półki". Jak dodał - literatury nie powinno się również ideologizować. Minister kultury ma nadzieję, że konflikt pomiędzy jego resortem a Ministerstwem Edukacji zostanie wkrótce zażegnany. Przypomniał, że premier zgodził się na propozycję resortu kultury, aby przed opublikowaniem kanonu projektowi przyjrzała się grupa ekspertów. We wtorek wicepremier podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur; nie ma w nim żadnego dzieła Witolda Gombrowicza. Ujazdowski nazwał to "błędną decyzją". Wystosował także pismo do Rządowego Centrum Legislacji o wstrzymanie publikacji rozporządzenia. W środę na konferencji prasowej Ujazdowski mówił, że po spotkaniu z premierem, na którym przedstawił szefowi rządu swoje argumenty w sporze z szefem resortu edukacji, kwestia rozporządzenia zmieniającego kanon lektur "traktowana jest jako otwarta". Zdaniem Ujazdowskiego, na obecny tekst rozporządzenia powinny zostać naniesione poprawki. Jako przykład wymienił dodanie do kanonu lektur jednego utworu Witolda Gombrowicza i wyboru wierszy Jana Lechonia oraz Kazimierza Wierzyńskiego. Tym jednak, według niego, powinni się zająć nie urzędnicy, lecz naukowcy. Również w środę rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że premier Jarosław Kaczyński przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie nowego kanonu lektur szkolnych chce poznać opinie wybitnych naukowców-polonistów.