Jak dodała, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinien podać się do dymisji. "Za dużo osób powiązanych z resortem sprawiedliwości jest wymienianych jako sprawcy i organizatorzy tych hejtów" - zaznaczyła Gersdorf. Doniesienia Onetu Onet od początku tygodnia opisuje zorganizowany proceder hejtowania, dyskredytowania i szkalowania niektórych sędziów w mediach społecznościowych. Według portalu wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji. Z kolejnych artykułów Onetu wynika, że m.in. w proceder miał być też zamieszany sędzia SN Konrad Wytrykowski. Miał on wymyślić akcję wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do prezes Gersdorf. I prezes SN odnosząc się do tych doniesień na antenie TVN24 oceniła, że "nie jest to walka sędziów z sędziami, tylko to jest walka urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości z wybranymi sędziami, którzy wypowiadają się nie po myśli władzy". "Docierały do mnie "pocztówki"" Prezes Gersdorf potwierdziła, że docierały do niej kartki z wulgarnymi napisami. "Jednak nie kojarzyłam tego ze zorganizowaną akcją przeciwko mnie. Tych hejtów w stosunku do mnie było bardzo dużo. Nie przejmowałam się tymi kartkami. Kazałam je niszczyć, bo to zła atmosfera w pracy jest, jak te kartki są, takie ohydne" - zaznaczyła I prezes SN. Zwróciła też uwagę, że osoby, które brały udział w procederze hejtowania sędziów były awansowane przez wiceministra Łukasza Piebiaka. "Patrzę na to jak na jakąś ośmiornicę, która zaczyna zataczać coraz większe kręgi w wymiarze sprawiedliwość. Władza robi wszystko, żeby zohydzić sędziów. To jest działanie przeciwko państwu, ponieważ zniszczenie sądów to jest zniszczenie państwa" - oświadczyła Gersdorf. Jej zdaniem minister Ziobro powinien w związku z tym podać się do dymisji. "Za dużo osób powiązanych z resortem sprawiedliwości jest wymienianych jako sprawcy i organizatorzy tych hejtów" - zaznaczyła. "Moim zdaniem minister Ziobro powinien podać się do dymisji nie tylko z tego powodu. Także ze względu na to, że w więzieniach doszło do samobójstw. Osadzeni nie zostali dopilnowani" - dodała I prezes SN. Prezes Gersdorf wyraziła przy tym wątpliwość, że sprawa prób dyskredytacji sędziów zostanie szybko wyjaśniona. "Trudno wierzyć, że zostanie to szybko wyjaśnione, ponieważ pan minister Ziobro jest jednocześnie prokuratorem generalnym i ma bardzo duży wpływ na prokuraturę" - zaznaczyła. "Ziobro zbada sprawę we własnej sprawie" "Gdybym była na miejscu ministra Ziobry, na pewno podałabym się do dymisji" - dodała Gersdorf. Jej zdaniem minister sprawiedliwości-prokurator generalny "będzie badał sprawę we własnej sprawie". "To nie on będzie prowadził to postepowanie, ale ma cały nadzór na tym postepowaniem; ma prokuratorów, którzy są mu posłuszni. To nie może być tak, że nadzorujący jest badany" - dodała. We wtorek wieczorem Onet opublikował kolejny artykuł, w którym napisał, że współpracownik Łukasza Piebiaka, sędzia Jakub Iwaniec, "dostarczał internetowej hejterce Emilii haki na Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia Iustitia". "W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - podał portal. Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w środę w rozmowie w Rp.pl, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skrócił delegację sędziego Jakuba Iwańca w resorcie. Z kolejnego artykułu opublikowanego w Onecie w środę wynika, że sędzia Konrad Wytrykowski, który jest członkiem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, wpadł na pomysł akcji wysyłania pocztówek z wulgarną treścią do I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Wytrykowski miał należeć do zamkniętej grupy na komunikatorze Whatsapp o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Według informatorów Onetu, członkami tej grupy mieli też być m.in. niedawny wiceszef MS Łukasz Piebiak, sędzia Jakub Iwaniec, a także Tomasz Szmydt z biura prawnego Krajowej Rady Sądownictwa oraz członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz. W związku z doniesieniami Onetu, do prokuratury wpłynęło we wtorek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, złożone przez SLD. Jak przekazała PAP prok. Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w związku z tym zawiadomieniem prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające w tej sprawie. W reakcji na artykuł skierowane zostały również wnioski do Urzędu Ochrony Danych Osobowych o podjęcie działań w tej sprawie. W środę Biuro UODO przekazało, że "w związku z podejrzeniem zaistnienia nieprawidłowości w procesie przetwarzania danych osobowych, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wszczął z urzędu postępowanie wobec MS oraz KRS". W czwartek Rzecznik Dyscyplinarny Sądu Najwyższego z urzędu podjął czynności wyjaśniające i sprawdzające w sprawie doniesień dotyczących sędziego Konrada Wytrykowskiego.