Komorowski przypomniał, że Koziej był wiceministrem obrony w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Mówił o nim, że jest specjalistą od obronności, osobą "odległą od zaangażowań partyjno-politycznych". Pierwszym zadaniem nowego szefa BBN - jak powiedział - ma być "analiza rozwiązań prawnych i regulaminowych związanych z problemem przemieszczania się wysokiej rangi dowódców wojskowych". - Trzeba zbadać, czy te procedury są wystarczające, aby (...) dać gwarancję dobrego funkcjonowania struktur dowódczych nawet w sytuacjach krytycznych - zapowiedział Komorowski na briefingu prasowym w Sejmie. Przeczytaj rozmowę dziennikarza INTERIA.PL Marcina Ogdowskiego z gen. Stanisławem Koziejem, z marca 2009 roku Stanisław Koziej to 67-letni emerytowany generał, analityk i strateg, wiceszef MON za rządów PiS. Koziej jest generałem brygady w stanie spoczynku, analitykiem w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, znanym publicystą oraz radiowym i telewizyjnym komentatorem spraw obronnych (głośne były jego komentarze podczas operacji w Iraku w 2003 r.). Pracował m.in. w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, był wicedyrektorem departamentu w BBN (1993-1994). Był też szefem Departamentu Systemu Obronnego MON (1994-2001). Urodził się w 1943 r. na Lubelszczyźnie. Jest absolwentem Oficerskiej Szkoły Wojsk Zmechanizowanych oraz Akademii Sztabu Generalnego WP. Pełnił służbę na stanowiskach dowódczych i sztabowych w 49. pułku zmechanizowanym (Wałcz), 15. Dywizji Zmechanizowanej (Olsztyn), Dowództwie Śląskiego Okręgu Wojskowego (Wrocław) i Sztabie Generalnym WP. Był głównym autorem "Strategii obronności Rzeczypospolitej Polskiej" w warunkach członkostwa w NATO oraz "Polityczno-Strategicznej Dyrektywy Obronnej". W latach 1996-1997 pełnił funkcję szefa polskiej misji w Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych w Korei, a w latach 1997-1998 funkcję zastępcy szefa misji OBWE w Gruzji. W latach 1999-2001 był pierwszym przedstawicielem Polski w NATO ds. polityki i strategii nuklearnej. W listopadzie 2005 r. Koziej został powołany na wiceszefa MON w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. W sierpniu 2006 r. podał się do dymisji, rezygnację przyjęto. Koziej wyjaśniał wtedy, że powodem były "różnice merytoryczne co do koncepcji Sił Zbrojnych oraz systemu kierowania i dowodzenia nimi". Podkreślał, że od lat wskazywał na potrzebę zmian dotychczasowego systemu, w którym główną rolę dowodzenia spełnia Sztab Generalny. "Opowiadałem się i opowiadam za przekazaniem SG roli planistycznej i utworzeniu dwóch połączonych dowództw - jednego odpowiedzialnego za bieżące zarządzanie Siłami Zbrojnymi a drugiego za użycie wojsk w czasie kryzysu lub wojny" - podkreślał. "Moja koncepcja nie znalazła uznania, a argumenty nie przekonały ministra. Minister podzielił argumenty SG, który jest przeciwny zmianie swojej roli" - dodawał. Ówczesny premier Jarosław Kaczyński potwierdzał, że dymisja wynikała z różnic zdań "co do koncepcji przyszłej organizacji polskiej armii". "To, że pan generał Koziej uznał swoją obecność w resorcie obrony za niemożliwą, nieefektywną, czy zgoła zbędną, prawdopodobnie wynika z tego, że jego koncepcja nie będzie realizowana. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego" - mówił premier.