W wywiadzie dla piątkowej "Gazety Wyborczej" Pacek ujawnił, że piloci przed wylotem do Smoleńska otrzymali prognozę mówiącą o silnym zachmurzeniu i widoczności 1-3 tys. metrów. Na konferencji prasowej w Elblągu Pacek wyjaśnił, że dowódca prezydenckiego tupolewa otrzymał przed wylotem dwie prognozy pogody. Pierwsza, która cytowano dotychczas, mówiła o dobrej widoczności do 5 tys. m. Piloci otrzymali jednak też prognozę mówiącą o silnym zamgleniu. - 10 kwietnia o 6 rano przedstawiciele wojskowej służby meteorologicznej przekazali załodze samolotu posiadany stan wiedzy w zakresie pogody. Więc raport MAK, który mówił, że piloci wylecieli bez takiej wiedzy, jest nieprawdziwy - powiedział gen. Pacek. - Została zacytowana jedna (prognoza - red.), a nie zacytowano drugiej - powiedział Pacek. Dodał, że zna dokument, "w którym jest druga prognoza pogody". - Piloci znali dwie - podkreślił. Zapytany, kiedy dowódca tupolewa otrzymał drugą prognozę, generał odpowiedział: "w wojsku meteorolodzy sporządzają zawsze dwie prognozy, jedna po drugiej". Zdaniem generała prognoza nie zabraniała załodze startu, jednak wskazywała na trudności, które mogą wystąpić na lotnisku w Smoleńsku. - Dane, które posiadaliśmy tego dnia wskazywały, że będzie trudno, ponieważ główne słowo użyte w znanej mi prognozie to silne zamglenie - powiedział gen. Pacek. Według generała, piloci "mając prezydenta na pokładzie powinni zastanowić się, czy startować i mieć w głowie, że trzeba liczyć się z tym, że wylądują na zapasowym lotnisku".