Niemiec domaga się od prezydenta przeprosin i zadośćuczynienia za jego ostatnie orędzie. W przesłanym oświadczeniu Niemiec twierdzi, że prezydent zniesławił go i naruszył jego godność osobistą. Argumentuje, że Lech Kaczyński, "posługując się obrazem dwóch obywateli Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, którzy zgodnie z prawem Kanady zawarli pełnoprawny związek małżeński, stwierdził: +Inny przepis Karty, poprzez brak jasnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety może godzić w powszechnie przyjęty w Polsce porządek moralny i zmusić nasz kraj do wprowadzenia instytucji społecznych sprzecznych z moralnymi przekonaniami większości społeczeństwa". Według Niemca, powołującego się na sondaż CBOS z 2007 roku, 60 procent polskiego społeczeństwa wyraża zgodę na przyznanie osobom homoseksualnym praw zbliżonym do praw par małżeńskich. Argumentuje też, że Karta Praw Podstawowych stwierdza, że prawa małżeństwa rodziny nie podlegają regulacji instytucji unijnych. Niemiec napisał w uzasadnieniu pozwu, że stwierdzenia prezydenta są nieprawdą i godzą w dobre imię osób homoseksualnych pozostających w trwałych związkach partnerskich. "Jako osoba homoseksualna (...) odebrałem stwierdzenie pozwanego jako bezpośredni atak na moją osobę, mający na celu poniżenie mnie w oczach opinii publicznej (...). Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, związek osób tej samej płci nie stanowi przestępstwa, ani nie jest definiowany jako wykroczenie przeciwko moralności czy obyczajności publicznej. Tym samym stwierdzenie pozwanego miało charakter poniżający oraz naruszający moją godność" - napisał Niemiec. Szymon Niemiec bez powodzenia startował do Sejmu w ostatnich wyborach parlamentarnych z listy Polskiej Partii Pracy. Był m.in. wiceprzewodniczącym Unii Lewicy, organizował Parady Równości w Warszawie. Jako diakon Wolnego Kościoła Reformowanego Niemiec udzielał też specjalnych błogosławieństw homoseksualnym parom. W piątek "Newsweek" w internetowym wydaniu podał, że Brendan Fay - gej, którego wizerunek wykorzystano w prezydenckim orędziu - przyleci jeszcze w ten weekend do Polski. W rozmowie z tygodnikiem, Fay powiedział, że liczy na spotkanie z prezydentem Kaczyńskim. O swoim przyjeździe powiedział też, że ma to być gest solidarności z polskimi gejami i lesbijkami. W tym tygodniu Fay i jego partner Thomas Moulton przekazali list do prezydenta z prośbą o spotkanie konsulowi generalnemu RP w Nowym Jorku. Wcześniej Fay przekazał do konsulatu list, w którym domaga się przeprosin.