Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" podkreślił, że stan wojenny ogłosiła 30 lat temu "grupa komunistycznych aparatczyków poprzebieranych w polskie mundury". - Zbrodniarze ci nie zawahali się użyć broni - dodał. Przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku dla oddania hołdu ofiarom stanu wojennego zebrało się ok. 50 osób. Zgromadzeni odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego" oraz złożyli kwiaty i zapalone znicze pod pomnikiem. - Domagamy się, aby sprawcy tych nieszczęść, którzy wytoczyli wojnę własnemu narodowi, zostali osądzeni. Nie chcemy zemsty, ale tylko sprawiedliwości. Bez tej sprawiedliwości nie da się funkcjonować w demokratycznym państwie - powiedział lider gdańskiej "S". O potrzebie ukarania sprawców stanu wojennego mówił też pod pomnikiem Stanisław Fudakowski ze Stowarzyszenia Godność, zrzeszającego więźniów politycznych i osoby represjonowane w latach 80. - Polski wymiar sprawiedliwości kompromituje się przy bezczynności polityków wywodzących się w dużej części z pnia Solidarności. Chcemy żyć w kraju, gdzie zbrodnia popełniona na narodzie będzie nazwana zbrodnią - apelował. Agencja TVN/TVN24