Przypomnijmy, obserwacja psychiatryczna Stefana W. zakończyła się w czerwcu ubiegłego roku, niecałe pięć miesięcy po zabójstwie byłego prezydenta Gdańska. Zdaniem biegłych, ówczesny 27-latek był niepoczytalny, ponieważ choruje na schizofrenię paranoidalną. "GW" twierdzi, że mężczyzna nie został zbadany w trakcie zabójstwa. I cytuje Jerzego Pobochę, założyciela i prezesa Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej: "W Polsce choroba psychiczna z automatu oznacza niepoczytalność. A kluczowe jest działanie przed, w trakcie i po czynie". Gazeta pisze również, że Stefan W. "kupił nóż" i "trenował zadawanie ciosów", natomiast przez zabójstwem napisał do kolegi z więzienia, że "dopina jeszcze kilka rzeczy i wraca na dożywotkę". Więcej w "Gazecie Wyborczej".