Jak pisze Przemysław Jedlecki z "GW", chodzi o nowe kopalnie w Rybniku i Imielinie. Te dwa miasta (zarówno ich władze, jak i mieszkańcy) już od dawna walczą z pomysłem, by na ich terenie utworzyć nowe kopalnie. Powodów sprzeciwu jest kilka: groźba zniszczenia domów w bliskiej okolicy kopalni, zapaść infrastruktury kolejowej, czy zanieczyszczenie powietrza. Minister energii Krzysztof Tchórzewski zarzuca z kolei samorządom, że blokują budowę kopalń, zmieniając przeznaczenie terenów z natury górniczych. Spór ten ma zakończyć, zdaniem gazety, specustawa. Projekt ustawy w tej sprawie trafił do Sejmu kilka dni temu. Zakłada on, że zanim firma górnicza otrzyma koncesję na wydobycie węgla, minister środowiska będzie musiał wydać decyzję o "utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia". Co to oznacza w praktyce? Zmianę ścieżki podejmowania decyzji. Aktualne przepisy dają samorządom możliwość zablokowania budowy kopalni na ich terenie. Po zmianach, samorządy będą musiały zastosować się do decyzji ministra i utworzony przez niego "obszar specjalnego przeznaczenia" uwzględnić w planach zagospodarowania przestrzennego. Jeśli miasto przez rok nie wywiąże się z tego obowiązku, uczyni to za nie wojewoda. "Dostałem od marszałek Sejmu polecenie, by sprawozdanie w tej sprawie było gotowe do 14 października" - mówi gazecie przewodniczący komisji ochrony środowiska Stanisław Gawłowski. Jak dodaje, oznacza to, że ustawa będzie procedowana po wyborach, ale przez Sejm starej kadencji (przeniesione przez PiS ostatnie obrady powodują, że po wyborach odbędzie się jeszcze jedno posiedzenie Sejmu starej kadencji, czyli z większością posłów opcji aktualnie rządzącej - przyp. red.). Więcej w "Gazecie Wyborczej".