Dodała, że sama woli pani premier, ale absolutnie nie premiera. Jej zdaniem oficjalnie powinno się mówić pani premier, tak jak pani minister czy pani prezydent. Bo rzeczowniki premier, minister, prezydent są rodzaju męskiego i żeńskiego. Czyli ten premier, jako rzeczownik męski i ta premier, jako rzeczownik żeński. Uważa ona także, że słowo ministra jest błędem. Więcej w "Gazecie Wyborczej".