Podstawowymi, majówkowymi "grzechami" Polaków - jak twierdzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Wojciech Muchacki - są "obżarstwo i opilstwo". Lekarze podkreślają, że wiele osób najpierw grilluje i popija piwo, a następnie zabiera się za np. koszenie trawy lub prace remontowe. Gdy pojawiają się na izbie przyjęć twierdzą, że wypili przysłowiowe "dwa piwa", a w badaniu wychodzi 3,5 promila. "Taki zadziwiający metabolizm ludzie mają w ten długi weekend" - mówi w rozmowie z Gazetą dr Muchacki. Lekarze opisują także inne przypadki "majówkowych pacjentów", od niestrawności do możliwości wystąpienia poważniejszych schorzeń. Więcej w "Gazecie Wyborczej"