Sprawa jest jednym z wątków tzw. taśm Kaczyńskiego. Ks. Sawicz zasiada w radzie Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który jest właścicielem spółki Srebrna. Austriak Gerlad Birgfellner, zięć kuzyna Jarosława Kaczyńskiego, który miał zrealizować dla Srebrnej projekt dwóch wież w Warszawie, twierdzi, że Kaczyński nakłonił go, by wręczył 50 tys. złotych Sawiczowi. Miała być to forma zapłaty za podpis księdza na uchwale rady Instytutu, bez niego nie dało się rozpocząć budowy wieżowca - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Teraz gazeta podaje, że Sawicz nie tylko wziął miesięczny urlop, jak podawano wcześniej, ale ogłosił, że "natychmiast" odchodzi z pracy, poprosił o możliwość wykorzystania zaległego urlopu i wyjechał. "Znajomym powiedział, że będzie za granicą. Nie wiadomo, gdzie jest teraz. Telefon, którego numer mamy od jego współpracowników, odbiera ktoś inny" - czytamy. Więcej w "Gazecie Wyborczej"