Borys Budka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przekonuje, że pogrążonej w kryzysie partii potrzebna jest trzecia opcja. Dwie pierwsze reprezentują Ewa Kopacz i Grzegorz Schetyna. "Nie można wracać do podziałów frakcyjnych, które udało się zasypać - na tuskowców, których uosobieniem jest Ewa Kopacz, i schetynowców. Jeżeli PO chce być silną opozycją i wrócić do gry o władzę, ten anachroniczny podział trzeba zakończyć" - powiedział. Budka przekonuje, że posiada więcej atutów, niż premier i minister spraw zagranicznych. "Mam więcej energii, która jest konieczna, by zaktywizować struktury. Ludzie potrzebują świeżości, czegoś nowego. Wszyscy mówimy, że należy iść do przodu, walczyć o nowych wyborców. Łatwiej będzie walczyć o to osobie, która ma 37 lat i czuje to młode pokolenie, które się od nas odwróciło" - zachwala. Cały wywiad w "Gazecie Wyborczej".