Były prezes Trybunału Konstytucyjnego komentuje na łamach "Gazety Wyborczej" zaskarżenie przez PiS nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. To wstrzymało zaprzysiężenie pięciu sędziów, a skarga daje prezydentowi Andrzejowi Dudzie argumenty, żeby ich nie zaprzysiąc - czytamy. "Prezydent nie ma żadnych podstaw, by wstrzymywać zaprzysiężenie. Do czasu orzeczenia w sprawie tej skargi stosuje się domniemanie, że ustawa o Trybunale, a więc również tryb wyboru tych sędziów, są zgodne z konstytucją" - komentuje profesor Zoll. "Tłumaczenie, że prezydent ma wątpliwości, byłoby niedopuszczalne. Zwłoka w przyjęciu ślubowania sędziów jest deliktem konstytucyjnym: przyjęcie ślubowania jest jego ustawowym obowiązkiem. (...) Prezydent złamie prawo, jeśli nie przyjmie ślubowania" - ocenia prawnik. Profesor Zoll uważa, że skarga PiS ma na celu sparaliżowanie prac Trybunału Konstytucyjnego. "Musimy sobie powiedzieć, że mamy do czynienia z grubą akcją, która ma sparaliżować Trybunał Konstytucyjny. To nie jest zwykła skarga. To działanie w złej wierze, by odebrać Trybunałowi wiarygodność" - powiedział. "To pierwszy krok, jaki zrobiono do zmarginalizowania roli Trybunału. Proszę popatrzeć, co z węgierskim Trybunałem zrobił premier Orban. To był naprawdę mocny sąd konstytucyjny, teraz zmarginalizowany przez Orbana, który wymienił sędziów i ograniczył kompetencje Trybunału" - stwierdził Zoll. Cała rozmowa z profesorem Andrzejem Zollem w "Gazecie Wyborczej".