Dla rozmówców "Gazety Polskiej", w której jutro ma się ukazać artykuł "To jednak byl trotyl", to kolejny dowód, że na pokładzie prezydenckiego tupolewa były materiały wybuchowe. Badania próbek z wraku Tu-154 mają potrwać do kwietnia. Prokuratura dementuje Doniesieniom "Gazety Polskiej" zaprzecza Wojskowa Prokuratura Okręgowa w wydanym oświadczeniu: "Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dementuje informację, podaną dzisiaj przez jeden z portali internetowych, jakoby analizy badań laboratoryjnych biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji 'wykazały obecność TNT'. Biegli prowadzący badania laboratoryjne próbek zabezpieczonych w Smoleńsku na przełomie września i października 2012 r., na obecnym etapie nie stwierdzili śladów materiałów wybuchowych."