Posłowie nie mogą narzekać na swoje wynagrodzenia. Mają podstawową pensję, dodatki funkcyjne za stanowiska, ryczałt za biuro poselskie, a do tego mogą korzystać z nisko oprocentowanych pożyczek na kupno lub remont mieszkania. I - jak zauważa "GPC" - korzystają. Na koniec lipca w tej kadencji Sejmu wypłacono już 142 pożyczki na kwotę 3 mln 655 tys. zł. Tak więc co trzeci poseł już w pierwszym roku ruszył po tani kredyt. Oprocentowanie wynosi tylko 1 proc. do 12 miesięcy spłaty, zaś do 24 miesięcy - 2 proc. Parlamentarzyści mają także możliwość skorzystania jeszcze z zapomogi w wysokości 2,2 tys. złotych. Mogą o nią się starać, gdy ich sytuacja materialna jest po prostu kiepska. W tej kadencji jeszcze żaden poseł nie złożył wniosku o zapomogę.