Gazeta przypomina, że Artymowicz jest jednym z najzagorzalszych krytyków wyników badań naukowców związanych z parlamentarnym zespołem ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Nazywa siebie "głównym oponentem analiz prof. Wiesława Biniendy". W mediach zaś jest przedstawiany jako "niezależny ekspert". "Jestem prywatnym opiniodawcą Wojskowej Prokuratury Okręgowej (WPO)" - powiedział "Codziennej" Paweł Artymowicz. "W czerwcu 2012 r. spotkałem się z prokuratorami, po tym jak na mój wniosek zostałem zaproszony na rozmowę do WPO. Nie otrzymywałem od nich jednak żadnych danych ani konkretnych zleceń analiz. Proszono mnie o przekazanie wszystkich moich wyników badań odnośnie do katastrofy w Smoleńsku" - zapewnił, nie uściślając odpowiedzi na pytanie czy i kiedy przekazał śledczym swoje wyniki badań. Dziennik zauważa, że prosząc Artymowicza o udostępnienie jego badań ws. tragedii smoleńskiej prokuratura nie wywiązuje się ze swoich własnych założeń. "Prokuratura wojskowa przyjęła zasadę, że nie zasięga opinii ekspertów, naukowców, którzy publicznie prezentują swoje wnioski, poglądy na temat przyczyn, okoliczności i przebiegu katastrofy" - tłumaczy cytowany przez "GPC" rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej kapitan Marcin Maksjan.