Po wielu miesiącach oczekiwania na dostęp do medycznej marihuany, wreszcie pojawił się podmiot zainteresowany produkcją, a także hurtownia zainteresowana dystrybucją do aptek. Nie należy się jednak spodziewać, że każdy potrzebujący otrzyma lek. Jak zaznacza "Gazeta Krakowska", ministerstwo zdrowia nie zadbało o to, by odpowiednio przeszkolić lekarzy. - Wciąż nie wiemy, w jaki sposób konopie pacjentom aplikować. (...) Jak zwykle u nas rozwiązania wprowadzane są od końca - mówi dr Jerzy Radziszowski, koordynator Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego. Receptę na terenie Małopolski można uzyskać tylko w Zakładzie Badania i Leczenia Bólu Szpitala Uniwersyteckiego. W tej placówce - jak podkreśla jej szef prof. Leszek Dobrogowski - do podawania medycznej marihuany przygotowani są prawie wszyscy lekarze. Zorganizowano dla nich specjalne szkolenia. Lek nie jest refundowany. Miesięczna kuracja będzie kosztować - w zależności od dawki - od kilkuset do około tysiąca złotych. Więcej w piątkowym wydaniu "Gazety Krakowskiej".