Fałszywy major został zdekonspirowany, kiedy na jednej z uroczystości pojawił się w nakryciu głowy, jakie od lat nie jest na wyposażeniu wojska. Wcześniej nie wzbudzał niczyich podejrzeń i był częstym gościem koszar i magazynów wojskowych w całej Polsce. Pochodzący z Nowego Sącza mężczyzna dostał nawet medal za zasługi dla pożarnictwa. Marek P. strażakom z Podhala sprezentował nowe wojskowe kalosze i nowoczesne peleryny. Oczywiście zakupów nie sfinansował z własnej kieszeni - dary dla strażaków pochodziły z wojskowych magazynów. Nowotarska prokuratura prowadzi przeciwko Markowi P. śledztwo. Pseudowojskowy ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Mundur majora zakupił, ponieważ czuł się niedowartościowany, a o karierze w wojsku marzył od dziecka. Więcej w "Gazecie Krakowskiej".