Rozpatrująca zażalenie sędzia Bogumiła Metecka-Draus uzasadniając decyzję powiedziała, że zażalenia złożone w sprawie - zarówno przez prokuratora, jak i obrońcę podejrzanego - są "niezasadne". "Ogólna przesłanka stosowania środków zapobiegawczych w sprawie została spełniona. Przesądził o tym już sąd stosujący tymczasowe aresztowanie, następnie sąd, który kontrolował decyzję sądu stosującego areszt oraz teraz sąd pierwszej instancji, który wydał zaskarżone postanowienie" - powiedziała Metecka-Draus. Jak zaznaczyła sędzia, "przesłanki szczególne stosowania środków zapobiegawczych - w ocenie sądu apelacyjnego - również zostały spełnione". "Ma rację oskarżyciel, że istnieje obawa matactwa w sprawie, ma rację oskarżyciel, że wiele czynności jeszcze nie zostało zabezpieczonych i że w związku z tym w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania należy stosować środki zapobiegawcze. Niemniej trzeba zauważyć i to, co jest bardzo istotne, że sąd na każdym etapie postępowania kontroluje, czy środek zapobiegawczy określony winien być w dalszym ciągu stosowany" - powiedziała sędzia. W ocenie sądu, prokuratura miała czas na przeprowadzenie niezbędnych czynności podczas izolacji podejrzanego. Decyzja Sądu Apelacyjnego jest prawomocna. "Jestem bardzo spokojny o wynik postępowania" "Jeżeli Polska będzie państwem demokratycznym i sądy będą niezawisłe, jestem bardzo spokojny o wynik postępowania" - powiedział w środę Stanisław Gawłowski. Sąd odrzucił zażalenie prokuratury na warunkowe tymczasowe aresztowanie posła PO. "Jedno zdanie mi absolutnie utkwiło z tego dzisiejszego postanowienia sądu - sąd mówi o demokratycznym państwie prawa. To dobrze rokuje dla tej sprawy na przyszłość. Bo jeżeli Polska będzie państwem demokratycznym i sądy będą niezawisłe, jestem bardzo spokojny o wynik postępowania już przed właściwym wymiarem sprawiedliwości, nie tylko w tej części aresztowej, ale również w tej części domniemanych zarzutów" - powiedział w środę Stanisław Gawłowski po opuszczeniu sali sądowej. Zapytany o to, czy denerwował się wynikiem środowego posiedzenia sądu Gawłowski odpowiedział, że "nikomu nie życzy" takich przeżyć. "Ale kiedyś, w latach 80. sobie dawałem radę, więc dzisiaj też sobie poradzę" - podsumował.