Prezes PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> poinformował w czwartek, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, że w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich. Mają też zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców. Kaczyński zapowiedział też, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritasu.Gawłowski w piątek na konferencji prasowej w Koszalinie powiedział, że Platforma będzie za obniżką wynagrodzeń dla parlamentarzystów. "Nawet zaproponujemy kilka poprawek, będą dotyczyć np. spółek Skarbu Państwa" - poinformował. PO chce ograniczyć nepotyzm w państwowych spółkach "Nie ma powodów, by za propagandę, która jest uprawiana w mediach publicznych na koszt podatnika, prezesi tych spółek zarabiali więcej niż parlamentarzyści, by dziennikarze zajmujący się tylko propagandą, zarabiali więcej niż parlamentarzyści. Zaproponujemy, by ich pensje nie przekraczały wynagrodzeń posłów i senatorów" - podkreślił poseł PO. "Chcemy pójść dalej i zaproponować ograniczenie możliwości zatrudniania członków rodzin parlamentarzystów w spółkach SP i administracji państwowej" - dodał poseł PO. Według niego to akcja "Konwój wstydu" zmusiła PiS do oddawania nagród. Ocenił też, że "obniżki diet poselskich to ma być kara za ujawnienie skandalicznych nagród wypłacanych ministrom i tego, że premier (<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a>) sama sobie taką wypłaciła". "Nie ma powodów, by karać samorządowców" Gawłowski zapewnił natomiast, że PO będzie bronić pensji samorządowców. "Chcemy mieć dobrych gospodarzy w polskich gminach i miastach. Nie ma żadnych powodów, by ich ukarać. Pensja np. prezydenta Koszalina w wysokości 12 tys. zł brutto, to nie jest nadzwyczajna kwota. Dobry specjalista nawet na rynku koszalińskim potrafi sobie znaleźć pracę za lepsze wynagrodzenie. Dobrym menadżerom prywatne firmy płacą więcej" - zauważył poseł. Senator PO Piotr Zientarski dodał, że "samorządowcy są bezpośrednio wybierani w swoich małych ojczyznach, to oni dostają wotum zaufania, wybrani radni ustalają zasady wynagradzania". "Ingerencja w ich uposażenia, a właściwie w ich kompetencje, absolutnie nie może być akceptowana" - oświadczył. "My, samorządowcy, będziemy musieli odpowiedzieć za pazerność i chciwość rządu. 3,5 roku jestem wicemarszałkiem i liczba nagród, i premii wynosi u mnie zero zł. Teraz za tę ciężką pracę każdego dnia będziemy musieli odpowiedzieć prawdopodobnie obniżką wynagrodzenia. No trudno" - powiedział wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego, szef koszalińskiej PO Tomasz Sobieraj. "Powinien oddać nagrodę do hospicjum" Gawłowski, nie wiedząc, że wiceminister SWiA Paweł Szefernaker przekazał już swoją nagrodę Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, zaproponował, by oddał ją na rzecz koszalińskiego hospicjum. Szefernaker przekazał kwotę netto 34.162,00 zł; Gawłowski stwierdził, że "dostał 51 tys. zł i tyle powinien zwrócić". "To że oddał netto to jego problem. Dostał 51 tys. zł i tyle powinien wpłacić. 20 tys. zł ciągle jeszcze może przekazać na konto hospicjum. Mamy prawo oczekiwać od niego zwrotu całości - czyli 51 tys. zł." - powiedział Gawłowski. Senator Zientarski dodał, że "jeśli ktoś przekazuje darowiznę, to jednocześnie służy mu odliczenie od podatku, czyli tak czy inaczej na tym zyskuje".