Jak mówi Gawkowski, SLD oczekuje szybkich decyzji. Nowy premier wskazany przez prezydenta powinien szybko mieć możliwość uzyskania wotum zaufania w Sejmie, bo inaczej w Platformie Obywatelskiej obudzą się demony ambicji, które zamiast służyć Polsce będą toczyły wewnętrzną wojnę o schedę po Donaldzie Tusku - dodaje poseł SLD. Nieoficjalnie mówi się, że Ewa Kopacz, obecna marszałek Sejmu - jako najbliższy współpracownik Donalda Tuska - przejmie po nim fotel premiera i szefa partii. Gawkowski pytany, czy to dobra kandydatura mówi, że i tak i nie. W jego opinii Ewa Kopacz to bez wątpienia "doświadczona polityczka", która udowodniła, że w chwilach próby potrafi podejmować trudne decyzje. Sekretarz generalny SLD obawia się jednak, że może ona pełnić z powodzeniem funkcję premiera, ale nie szefa PO, bo - jak mówi - brakuje jej charyzmy. Polityk dodaje, że w PO Donald Tusk rządził twardą ręką i tam potrzeba kogoś, kto będzie potrafił poradzić sobie z takimi politycznymi lwami jak Grzegorz Schetyna czy Radosław Sikorski. Gawkowski powiedział, że gdyby Donald Tusk dalej chciał pełnić funkcje premiera, to będzie jedynie administrował krajem zamiast rządzić.