W środę klub PO zmienił nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska; dołączyło do niego osiem osób: siedmioro dotychczasowych posłów Nowoczesnej, w tym dotychczasowa szefowa klubu tej partii Kamila Gasiuk-Pihowicz, i Piotr Misiło wyrzucony w ubiegłym tygodniu z Nowoczesnej. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestał istnieć i stał się kołem. Wewnętrzne rozmowy Gasiuk-Pihowicz podkreśliła w czwartek w TVN24, że rozmowy na temat Koalicji Obywatelskiej toczyły się wewnątrz partii od miesięcy. "Były to rozmowy, które nie wychodziły do debaty publicznej, ale od miesięcy w Nowoczesnej rysował się pewien spór" - powiedziała. Posłanka wyjaśniła, że w Nowoczesnej pojawiły się różnice między osobami, które opowiadały się za wzmacnianiem Koalicji Obywatelskiej, a tymi, którzy postulowali, aby Nowoczesna szła "samotną drogą" w wyborach do europarlamentu i chcieli - w jej ocenie - "w ten sposób niszczyć szyld Koalicji Obywatelskiej". Gasiuk-Pihowicz została zapytana, czy szefowa partii Katarzyna Lubnauer nie chciała koalicji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Katarzyna Lubnauer miała świadomość tego, że jestem zwolenniczką pogłębienia współpracy w ramach Koalicji Obywatelskiej, była ostrożną ze mną w rozmowach" - odpowiedziała. Jej zdaniem jednak takie rozwiązanie było jedną z wizji prezentowanych przez liderkę Nowoczesnej. O sytuacji finansowej Nowoczesnej Posłanka skomentowała również sytuację finansową Nowoczesnej, także w związku z tym, że pełnomocnikiem finansowym ugrupowania był Michał Pihowicz, jej mąż. "Artykuł 130. Kodeksu wyborczego wskazuje jednoznacznie, że pełnomocnik finansowy, którym był mój mąż, ponosi odpowiedzialność za kwestie finansowe, które były w kampanii wyborczej, i my jesteśmy tego świadomi. Nikt tego nie wyklucza" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz. Odniosła się również do wypowiedzi wiceprzewodniczącego Nowoczesnej Jerzego Meysztowicza. "To, na co chciałabym zwrócić uwagę, to przede wszystkim na katastrofalną wypowiedź i w mojej ocenie nieodpowiedzialną wypowiedź pana Jerzego Meysztowicza, wiceprzewodniczącego partii, który powiedział, że Nowoczesna nie będzie spłacała swoich zobowiązań ze względu na to, że się obrazili na koleżanką partyjną" - powiedziała. Jak dodała, "nie może być tak, że ktoś ze względu na to, że obraża się na koleżankę partyjną mówi wprost, że nie będzie spłacał zobowiązań partyjnych". Jak podano na stronie polsatnews.pl, Meysztowicz w środowym programie wieczornym na antenie Polsat News powiedział m.in., że "za długi Nowoczesnej odpowiada pełnomocnik finansowy, a nim był mąż pani poseł (Kamili Gasiuk-Pihowicz)". "Rzeczywiście sytuacja jest taka, że my czujemy się zwolnieni z obowiązku współdziałania na rzecz ratowania sytuacji i spłacania zobowiązań" - dodał Meysztowicz, cytowany na portalu. Na początku grudnia br. zarząd Nowoczesnej przyjął dymisję Michała Pihowicza z funkcji skarbnika partii. Rezygnacja Pihowicza związana była z odrzuceniem przez PKW sprawozdania finansowego Nowoczesnej z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Wcześniej Sąd Najwyższy oddalił skargę Nowoczesnej i podtrzymał decyzje PKW. PKW odrzuciła sprawozdanie Nowoczesnej z powodu tego, że partia niezgodnie z przepisami przelała pieniądze z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego. Tymczasem zgodnie z Kodeksem wyborczym pieniądze te najpierw powinny trafić na konto funduszu wyborczego partii, a dopiero stamtąd przelane powinny zostać na konto komitetu wyborczego. Za przelew odpowiedzialny był Pihowicz - ówczesny skarbnik Nowoczesnej - który był także pełnomocnikiem finansowym komitetu wyborczego partii w kampanii wyborczej 2015 r. Sąd Najwyższy reaguje Sąd Najwyższy skierował w czwartek pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego dotyczące przepisów, na podstawie których PKW odrzuca sprawozdania finansowe partii politycznych. Decyzję podjęto na kanwie skargi Nowoczesnej na odrzucenie takiego sprawozdania za 2017 r. Jak poinformował PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, w czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych tego sądu w składzie siedmioosobowym rozpoznawała skargę partii politycznej Nowoczesna na uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) z 15 października 2018 r. w sprawie sprawozdania partii politycznej Nowoczesna o źródłach pozyskiwania środków finansowych w 2017 r. W tej uchwale PKW odrzuciła sprawozdanie Nowoczesnej, a partia odwołała się do SN. "W związku z wątpliwościami natury prawnej, jakie w tej sprawie ujawniły się na tle wykładni przepisów ustawy, które przewidują bezwzględny nakaz odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego partii politycznej niezależnie od okoliczności, przyczyn i skali naruszeń przepisów prawa o przyjmowaniu lub pozyskiwaniu, gromadzeniu lub wydatkowaniu środków finansowych, SN, w trosce o jednolitość wykładni i stosowania prawa, postanowił przedstawić TK pytanie prawne" - powiedział Michałowski.