Gangster Piotr W. pseudonim Generał w latach 2001 - 2002 siedział w katowickim areszcie w celi obok z Ryszardem Boguckim, obecnie podejrzanym o współudział w zabójstwie generała Papały. Bogucki nie wiedział wtedy, że jego kompan jest policyjnym agentem i przekazuje prokuraturze jego grypsy i listy. "Rzeczpospolita" poznała treść jego wyjaśnień z 7 września 2001 r. "Generał" powiedział śledczym, że według Boguckiego były trzy osoby, które tak naprawdę zleciły zabójstwo Papały: - Mówił o nich jako o ludziach będących na bardzo wysokich stanowiskach. Kim są te osoby? Tego oficjalnie nie wiadomo. Na razie Edward Mazur, polonijny biznesmen z Chicago, oraz Andrzej Zieliński ps. Słowik, jeden z hersztów gangu z Pruszkowa, są jedynymi podejrzanymi o zlecenie zabójstwa byłego szefa policji. - Bogucki nie wymieniał mi ich nazwisk, gdyż, jak twierdził, jest to lepsze dla mojego bezpieczeństwa i mojej rodziny - mówił "Generał" prokuratorowi. Okazuje się, że Bogucki chciał szantażować swoją wiedzą tajemniczych zleceniodawców. - Powiedział, że w przyszłości będziemy mieli z nich ogromny zysk finansowy, albowiem te osoby pomogą nam w zarobieniu wielkich pieniędzy - wyjaśniał w 2001 r. Piotr W. Trzy lata później "Generał" powtórzył swoje wyjaśnienia już jako świadek koronny w śledztwie w sprawie zabójstwa gen. Papały - informuje "Rzeczpospolita". "Generał" w latach 2001 - 2002 musiał się w końcu dowiedzieć czegoś więcej od Boguckiego o nieznanych zleceniodawcach i Mazurze. Jego tajne, szczegółowe zeznania trafiły bowiem do amerykańskiego prokuratora Mitchella Marsa, który w imieniu Polski będzie dziś walczył przed sądem w Chicago o ekstradycję Mazura. Czy Piotr W. jest wiarygodny? Potwierdził to sam Bogucki. "Gazeta Wyborcza" ujawniła rok temu, że złożył on skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na policję za to, że podsunęła mu swojego agenta, czyli właśnie "Generała". - Piotr W. wyciągał pewne informacje od mojego klienta i je wykorzystał w sprawie przeciwko niemu. To jeden z zarzutów złożonych w skardze do Trybunału - powiedziała Marta Smołka, adwokat Boguckiego.