Jak poinformował zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie Ryszard Tłuczkiewicz, prokuratura nie wyklucza związku Henryka S. z grupą przestępczą, napadającą w Polsce na właścicieli kantorów. - Żaden z tych zarzutów nie jest bezpośrednio związany z napadem w Myślenicach ani innymi napadami, do których doszło w kraju, jednak prokuratura łączy Henryka S. z grupą przestępczą, która dokonywała tych przestępstw - powiedział Tłuczkiewicz. Poinformował, że prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Henryka S. 32-letniemu podejrzanemu grozi do 8 lat więzienia. Był on już wielokrotnie karany za przestępstwa przeciw mieniu. Henryk S. jest poszukiwany przez sąd rejonowy w Skarżysku-Kamiennej; zarzuca mu się nielegalne posiadanie amunicji. Mężczyznę zatrzymano w czwartek około godz. 20 w hotelu w okolicach Warszawy. Jest on kolejną osobą zatrzymaną w tej sprawie. We wtorek w woj. świętokrzyskim zatrzymano trzy osoby; dwóm zarzucono podwójne zabójstwo z użyciem broni i w celach rabunkowych. Trzecia, po przesłuchaniu w charakterze świadka, została zwolniona, ponieważ zgromadzony na obecnym etapie śledztwa materiał dowodowy nie był wystarczający do przedstawienia jej zarzutów. Do napadu w Myślenicach doszło 22 lutego. Bandyci zastrzelili właściciela kantoru i jego syna. Media pisały, że zbrodnia ta jest kolejną, którą ma na koncie gang działający na południu Polski. Gangowi przypisywano jeszcze napady w Ostrowie k. Przemyśla, Przeworsku, Ostrowie Wlkp., Dębicy, Piotrkowie Trybunalskim, Tarnowie i Myślenicach. Zginęło w nich osiem osób. Małopolska policja łączyła napad w Myślenicach z zabójstwem współwłaściciela kantoru w Tarnowie. Przemawiał za tym sposób działania sprawców, ich bezwzględność i rabunkowy motyw działania.