Według ustaleń gazety to jeden z wątków prowadzonego przez ABW pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej (PA) w Warszawie śledztwa dotyczącego miliardowych oszustw na towarach sprowadzanych z Azji. Kilka miesięcy temu Agencja zatrzymała dyrektor oddziału warszawskiego tego banku. Kobieta usłyszała zarzuty prania brudnych pieniędzy wietnamskiej mafii. "Prowadzimy wątek nieprawidłowości w Alior Banku" - potwierdza Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej PA. Jak dodaje, "tę kwestię bada też generalny inspektor informacji finansowej (GIIF), bo bank miał obowiązek informować o podejrzanych transakcjach". Komisja Nadzoru Finansowego i GIIF już w 2010 r. miały wątpliwości co do przestrzegania przez Alior Bank procedur opisanych w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Pod koniec 2010 r. KNF skierował w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Śledztwo wszczęto, ale w połowie tego roku zostało ono umorzone. Bank tłumaczy, że w 2010 r. wykrył błędy we własnym systemie informatycznym, który dokonuje automatycznej rejestracji i przesyłania do inspektora informacji o transakcjach. "Do końca pierwszego kwartału wszystkie zaległe informacje zostały przekazane do GIIF" - podkreśla Alior. Alior informuje też, że zatrzymany przez ABW dyrektor w dalszym ciągu kieruje oddziałem. "Osoba ta nie została aresztowana, nie został wobec niej sporządzony akt oskarżenia i na chwilę obecną ma do niej zastosowanie zasada domniemania niewinności" - podkreśla.