Na galerię składają się trzy plakaty. Pierwszy, na którym widoczne są dwie złote kaczki, z hasłem "Dokarmiać, czy oderwać od koryta". Drugi przedstawiający lecącego bociana, z hasłem "Ty zdecydujesz, czy wrócę na wiosnę". Trzeci prezentujący gumową kaczkę i mrówkę z hasłem: "Z taką królową, to my mrowiska nie zbudujemy". Jak wyjaśnił dziennikarzom Napieralski, "galeria polityczna" to nowa forma prowadzenia kampanii wyborczej. - Będziemy prowadzić dialog z Polakami, a to jest pierwsza odsłona - podkreślił. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raport/samorzady"class="more" target="_blank" style="color:#07336C">Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"</a> Nawiązując do pierwszego plakatu, Napieralski przypomniał, że ostatnio premier Jarosław Kaczyński namawiał do dokarmiania kaczek. - My nie chcielibyśmy dokarmiać kaczek, a wręcz oderwać je od koryta. Dlatego, że wiele osób uważa dzisiaj władzę jako korzyści tylko dla siebie, a nie dla rodaków - dodał. - Wiemy, co się dzisiaj w Polsce dzieje, jaka jest atmosfera, jak wiele młodych ludzi wyjeżdża z naszego kraju. Pytanie czy jest szansa, żeby powrócili - zaznaczył polityk Sojuszu, odnosząc się do drugiego plakatu. Mówiąc z kolei o trzecim, Napieralski zauważył, że Lewica i Demokraci chcą budować "dom dla wszystkich Polaków", "ale - jak mówi mrówka - z takim królem czy królową mrowiska nie zbudujemy". Pytany skąd taki pomysł na kampanię, Napieralski ocenił, że "poważny język polityki jest dzisiaj językiem nienawiści" i stąd pomysł na "mniej poważną kampanię". Zaprezentowane w czwartek plakaty, poza Warszawą, będzie można zobaczyć także m.in. we Wrocławiu, Szczecinie, Gdańsku, Krakowie i Poznaniu. Z kolei kandydat Lewicy i Demokratów na prezydenta Warszawy Marek Borowski poprowadził w czwartek lekcję parlamentaryzmu w liceum ogólnokształcącym im. A. Kamińskiego na warszawskim Ursynowie. Opowiedział młodym ludziom o kulisach pracy w Sejmie i sposobach przygotowywania ustaw.