Katarzyna Szymielewicz z Fundacji zdaje sobie sprawę, że takie działanie to trochę happening polityczny; ma jednak nadzieję, że jednak Barack Obama poważnie potraktuje sprawę i ustosunkuje się do kwestii, na temat których milczy Donald Tusk. Być może Barack Obama powie, skąd nasz premier wiedział o PRISM, bo może sam go o tym poinformował. Fundacja Panoptykon swoim listem dołącza do ogólnoświatowej akcji, polegającej na sprzeciwie wobec wszechobecnej inwigilacji obywateli. Amerykanie nazywają ją "The Day We Fight Back", czyli "dzień, w którym atakiem odpowiadamy na atak". Sto pytań do najważniejszych instytucji Kilka miesięcy temu Fundacja Panoptykon wspólnie z Helsińską Fundacją Praw Człowieka wysłały sto pytań do najważniejszych instytucji w sprawie afery PRISM. Polskie organy nie odpowiedziały na wiele podstawowych pytań dotyczących ewentualnej współpracy z Amerykanami przy podsłuchiwaniu obywateli. Pytano między innymi o to, czy istniały umowy o współpracy ze służbami USA, czy Polska wiedziała o PRISM, zanim dowiedzieliśmy się o nim z zagranicznych mediów, a także, czy korzystamy z tych programów i czy zagrażają one prawom naszych obywateli. Największą wiedzę na ten temat powinni posiadać premier i minister spraw wewnętrznych, którzy nadzorują służby. I to właśnie oni najbardziej unikają odpowiedzi.