Politolog, autor koncepcji "końca historii", zwrócił uwagę, że system totalitarny chciał kontrolować nie tylko sferę polityczną czy gospodarczą, ale całość życia obywateli aż do poziomu rodziny. - Ambicja systemów totalitarnych polegała tym, by wpływać na jednostki tak, by zniszczyć społeczeństwo obywatelskie, żeby nie doszło do powstania niezależnych organizacji, żeby znikła nić zaufania pomiędzy obywatelami - powiedział. Jak ocenił, komunizm był systemem politycznym, który "w sposób celowy i przemyślany chciał wyeliminować zaufanie pomiędzy obywatelami". Podkreślił, że "Solidarność" spowodowała, iż dążenie władz komunistycznych do rozbicia jednostek i uniemożliwienia im organizowania się, zakończyło się porażką. Zwrócił uwagę, że "ziarno społeczeństwa obywatelskiego zostało w Polsce zasiane już w 1956", kiedy to - ocenił - złagodzeniu uległa forma komunizmu. - Koncepcja "Solidarności" oraz idea, że na poziomie lokalnym ludzie powinni mieć prawo do organizowania się, miały znaczenie krytyczne, bo to one udaremniły komunizm i pobiły go - powiedział. Jak zaznaczył, kraje postkomunistyczne często borykają się obecnie z problemem deficytu wzajemnego zaufania obywateli do siebie oraz deficytem zaufania obywateli do władzy. W ocenie Fukuyamy w Polsce obecna jest jednak "prawdziwa, rzeczywista forma solidarności, której chyba nie da się zauważyć w byłych republikach radzieckich". Jednocześnie zwrócił uwagę na potrzebę wsparcia organizacji pozarządowych w naszym kraju oraz na świecie.