- Ponad 60 proc. społeczeństwa nie wzięło udziału w głosowaniu. To wymaga poważnej analizy i odpowiedzi na pytanie, co spowodowało taki rezultat prócz zniechęcenia tych ludzi - podkreśla znana socjolog, prof. Grażyna Skąpska. Jej zdaniem "zapracowała" na to... TVP, a konkretnie - poziom debat publicznych przez nią transmitowanych. - Oglądałam w ciągu ostatnich dni wiele takich debat w TVP1 i muszę przyznać, że były fatalnie prowadzone, a co gorsza - zrobiono z nich coś w rodzaju meczów, podczas których panowały obyczaje niemal takie jak na stadionach. Zwolennicy wielu partii zachowywali się niemal jak kibole - twierdzi prof. Skąpska. - Zagłuszano przeciwników trąbieniem, okrzykami - dodaje, że nie było mowy o poważnych problemach i to właśnie odstraszyło wielu ludzi. - Sama miałam dość -mówi Według pani profesor, społeczeństwo utwierdziło się w ten sposób w przekonaniu, że politycy walczą tylko o władzę i to za wszelką cenę. - Nie mówiono o nauce, o rolnictwie, o bezroboci ani o demografii - tak ważnej w tej chwili dla Polaków - mówi. - Ludzi potraktowano wręcz jak idiotów, przynosząc jakieś maskotki na konferencje prasowe. Czy tak będzie wyglądała nasza polityczna przyszłość? Grażyna Skąpska dodaje, że same rezultaty nie zaskakują jej tak bardzo. - Liderzy PO popełnili w końcówce kampanii poważne błędy - twierdzi. - Atakowali koalicjanta. PiS zachowywało się znacznie bardziej "politycznie". Starało się nawiązać zerwany dialog. Zaraz po ogłoszeniu wstępnych wyników Jarosław Kaczyński wygłosił bardzo wyważone przemówienie. Tymczasem lider PO zaznaczył, że będzie... opozycją - mówi pani profesor. Grażyna Skąpska zwraca też uwagę na nieobecność kobiet w debatach medialnych. - Tak, jakby w obecnej kampanii w ogóle nie były dla nic miejsca - mówi. - Z drugiej strony to dobrze, że przy takim poziomie dyskusji w niektórych mediach nie brały udziału w pyskówce.