- Starość to nie jest data urodzenia, to jest stan umysłu. Ja też jestem człowiekiem dojrzałym, a dla moich dzieci jestem już staruszkiem. Ale jeśli człowiek jest aktywny, spotyka się z młodymi ludźmi, jeśli rozmawia i się z nimi zderza, to niezależnie od wieku umysł pozostaje świeży - wyjaśnił. Frasyniuk dodał, że "wszystko, na co Wałęsa narzeka, to jest właśnie demokracja". - Wszyscy jesteśmy w pułapce Lecha Wałęsy. On jest człowiekiem samotnym, nie spotyka się z ludźmi, nie rozmawia. Wałęsa uwierzył w historię Polski "ja Wałęsa" - mówił dzisiejszy "Gość Radia ZET". Dodał, że opinia publiczna dała się przekonać do legendy Wałęsy, budowanej kosztem "Solidarności". - Wtedy nie było Lecha Wałesy, nie było wybitnych doradców, byli młodzi robotnicy, którzy budowali fundamenty liberalnego, opartego na wolności obywatelskiej i gospodarczej państwa - argumentował Władysław Frasyniuk. - Pan Bóg ma olbrzymie zasługi dla tworzenia świata, ale starość mu się nie udała - zakończył.