Frasyniuk został zapytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w rozmowie z Radiem Wnet, przypominał, że w trakcie rozmów w Magdalence, opozycja - poza Tadeuszem Mazowieckim, Lechem Kaczyńskim i Frasyniukiem - z komunistami "fraternizowała się wódczanie". "Chichotem historii jest, że 30 lat po wyborach 4 czerwca rozmawiamy o tym, kto pił z komunistami podczas rozmów, a kto nie. Jarka Kaczyńskiego nie było w Magdalence, więc nie wie, co mówi. Ja byłem, więc go wyprowadzę z błędu - Lech Kaczyński pił. Ale na Boga, nie dajmy Kaczyńskiemu sprowadzić dyskusji o 30-leciu naszej wolności do tego, czy jego brat bliźniak pił z Kiszczakiem czy nie" - mówi Władysław Frasyniuk w rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej". Jak podkreśla, Lechowi Kaczyńskiemu należy się pamięć i szacunek za wkład w obrady Okrągłego Stołu po stronie Solidarności i doprowadzenie wraz ze wszystkimi uczestnikami do upadku komunizmu. "Jestem przekonany, iż gdyby Lech Kaczyński żył, świętowałby rocznicę 30-lecia wolnych wyborów z nami w Gdańsku, a nie zajmował się przyznawaniem funkcji kolegom partyjnym" - stwierdził Frasyniuk. Tusk nie zostanie liderem? Pytany, czy w trakcie obchodów 4 czerwca Tusk objawił się jako lider powracający do krajowej polityki, odpowiedział: "Nie sądzę, aby Donald Tusk stał się teraz liderem opozycji". W opinii Frasyniuka na czele opozycji nie może stać ktoś, "kto każdego dnia nie jest w stanie angażować się politycznie, zagrzewać ludzi do aktywności, tworzyć struktury, brać udział w naradach, kierować ludźmi". Krytyka Schetyny "Opozycja po porażce parlamentarnej, prezydenckiej, samorządowej teraz przegrała wybory, których nie miała prawa przegrać. W każdej normalnie funkcjonującej firmie zarząd podałby się do dymisji" - uważa. Dziennikarz dopytywał, czy lider Koalicji Europejskiej powinien podać się do dymisji. "Polityk, któremu Polacy nie ufają, który ustawicznie prowadzi partię od klęski do klęski, nie ma szans poprowadzić opozycji do zwycięstwa. Nie zamierzam meblować opozycji, ale warto się posunąć i na pierwszy front wystawić młodych, popularnych i tych, którzy są chętni do pracy. Bartosz Arłukowicz, Krzysztof Brejza, Joanna Mucha i pewnie wielu innych będą z pewnością lepszymi twarzami opozycji" - stwierdził. "Jak nie zobaczymy nowych twarzy po naszej stronie, to ponownie pojawi się Jarosław" - dodał. Więcej w "Rzeczpospolitej".