"Podczas gdy Watykan w ubiegłym tygodniu skrytykował zbyt zachowawczą postawę Polski, jeśli chodzi o wartości chrześcijańskie", w tym "antymuzułmańskie odczucia polskich polityków", Franciszek w Krakowie "wolał raczej chwalić polską historię i tożsamość wykute przez chrześcijańskie zasady" - relacjonuje "La Croix". Odnotowuje słowa papieża wypowiedziane w środę na Wawelu o Polsce jako "ziemi emigracji" i równoczesnej potrzebie "gotowości przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu". "Czy ta wizyta przekona Polaków?" - zastanawia się francuska gazeta, która w swej korespondencji zauważa, że na razie choć Kraków jest w kolorach Watykanu, to na ulicach królują raczej fotografie Jana Pawła II, a nie Franciszka. "La Croix" odnotowuje przy tym, że stanowisko polskiego episkopatu w sprawie migrantów, wyrażone m.in. we wspólnym przesłaniu zwierzchników Kościołów chrześcijańskich z 30 czerwca, jest zbieżne ze stanowiskiem Watykanu. "Zarazem znaczna większość polskiego społeczeństwa, w tym wielu księży w prywatnych rozmowach, pozostaje przeciwna przyjmowaniu muzułmanów, kojarzonych z terrorystami" - komentuje. Dziennik odwołuje się w swym komentarzu do rozpowszechnionej w sobotę przez watykańskie biuro prasowe i cytowanej przez portal Vatican Insider noty rzecznika Konferencji Episkopatu Polski, w której pada stwierdzenie, że strach przed migrantami jest "podsycany przez niektóre partie polityczne". Także "Le Figaro" pisze, że Franciszek "wyraźnie poprosił Polaków o "zajęcie się złożonym zjawiskiem migracji" poprzez "przezwyciężenie lęków" i ze "stałym zaangażowaniem etycznym". "Le Figaro", a także "Le Monde", akcentują w swoich relacjach również wygłoszoną w czasie lotu do Polski wypowiedź papieża o "wojnie, która toczy się w dzisiejszym świecie". "24 godziny po zabójstwie księdza Jacques'a Hamela w kościele w Saint-Etienne-du Rouvray i po zamachach w ostatnim czasie we Francji, w Belgii i Niemczech, zwierzchnik Kościoła katolickiego przywołał obraz, którego używał od swego wyboru w marcu 2013 roku, o wojnie w kawałkach, która dotyka wielu krajów" - pisze "Le Monde".