- Przyjaźń to nie tylko słowa, przyjaźń to decyzje. Nie można powiedzieć: jesteście przyjaciółmi, ale nie jesteście mile widziani. Przybyłem, by Wam powiedzieć: jesteście przyjaciółmi i jesteście mile widziani! To jest Europa, którą Francja chce budować wraz z Polską - powiedział Sarkozy przemawiając przed zgromadzeniem posłów i senatorów w Sejmie. Prezydent Francji podkreślił, że "dzisiaj jest czas, aby Francja zniosła ostatnie restrykcje, jeśli chodzi o swobodny przepływ pracowników". Jego słowa, że "Francja zniesie wszystkie restrykcje przed 1 lipca tego roku" wywołały gromkie brawa parlamentarzystów. Sarkozy ocenił, że Polska w Unii Europejskiej odgrywa rolę pierwszorzędną i że "Europa jutra nie mogłaby być budowana bez Polski". Jego zdaniem, Francja - jako kraj, który w drugiej połowie tego roku będzie przewodniczył UE - nie osiągnie sukcesu bez wsparcia Polski. - Podczas prezydencji Francji trzeba będzie podejmować decyzje, które dadzą poczucie Polakom, Francuzom, Europejczykom, że Europa ich chroni - powiedział. Według francuskiego prezydenta, trzeba odwrócić się od "Europy niepokoju, technokratycznej, biurokratycznej". Jego zdaniem, wszyscy politycy muszą wziąć w swoje ręce odpowiedzialność. Sarkozy podkreślił, że bardzo ważna jest wspólna polityka rolna. - Pragnąłbym, abyśmy się zastanowili nad przyszłością wspólnej polityki rolnej. Ta polityka stanowi podstawę budowania Europy. Musimy wykorzystać to, że dzisiaj istnieją wysokie ceny surowców rolnych, aby zastanowić się, jak mamy rozwijać wspólną politykę rolną w przyszłości - powiedział. Jak podkreślił, niezależność w zakresie żywności jest elementem potęgi Europy. - Każdy powinien zrozumieć, że bezpieczeństwo żywieniowe oznacza, że trzeba wprowadzić nową, wspólną politykę rolną - ocenił prezydent Francji. Jednocześnie powiedział, że Europa powinna mieć silną politykę w zakresie obronności. Podkreślił, że doskonale rozumie stan ducha Polaków, jeśli chodzi o te kwestie. - Europa przy swoich przyjaciołach amerykańskich, stojąc u ich boku, musi być w stanie przyjąć na siebie swoją część odpowiedzialności w zakresie obronności i w zakresie bezpieczeństwa - oświadczył Sarkozy. Jak zaznaczył, nie można sobie wyobrażać, że zrobi się z Europy potęgę polityczną i gospodarczą, pomijając kwestie dotyczące zapewnienia jej bezpieczeństwa. W ocenie prezydenta Francji, "nasza przyszłość, nasz pokój, nasz dobrobyt" zależą od witalności Europy. Przypomniał, że Francuzi odrzucili w referendum Traktat Konstytucyjny UE, więc - w jego opinii - Francja lepiej niż inny naród jest w stanie zrozumieć obawy Polaków w sprawie integracji europejskiej. - Nikt nie musi dokonywać wyboru pomiędzy swoim przywiązaniem do narodu i swoim zaangażowaniem w służbie Europy - przekonywał Sarkozy. Podkreślił, że jest przekonany, iż "Europa jutra nie mogłaby być budowana bez Polski". - I wyobraźmy sobie, dla tych siedmiu innych państw Europy wschodniej co by oznaczało wyizolowanie największego państwa Europy Wschodniej - Polski - dodał. - Europa potrzebuje Polski. Chcę tu powiedzieć w sposób uroczysty: budowanie Europy nie jest związane z rezygnacją z praw narodu. Odwrotnie: Europa się buduje w pełni poszanowania narodów i to dzięki Europie nasze stare narody będą mogły ciążyć całym swoim ciężarem w świat XXI wieku - powiedział prezydent Francji. Dodał, że chciałby docenić zaangażowanie polskiej klasy politycznej, prezydenta, premiera na rzecz ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Sarkozy zaapelował także o podjęcie działań, które uczynią z Europy "miejsce modelowe" w kwestii zrównoważonego rozwoju. Przekonywał, że dbałość o sprawy środowiska to "odpowiedzialność naszego pokolenia". Sarkozy podkreślał, że nikt nie ma prawa prosić Polski, by dokonała wyboru między "wzrostem (gospodarczym) i zanieczyszczaniem albo stagnacją i ochroną środowiska". - Ale razem w Europie możemy wymyślić nowy model rozwoju - zrównoważony rozwój. Polska, która w grudniu 2008 r. będzie gospodarzem światowej konferencji (klimatycznej) w Poznaniu, ma wyjątkową odpowiedzialność, by ta konferencja była sukcesem dla całego świata - mówił francuski prezydent. - Polska w tej chwili przeżywa okres dynamicznego rozwoju. My, Francuzi, będąc na waszym miejscu, zrobiliśmy tak jak wy - oczywiście, że w Polsce w 90 proc. energia pochodzi z węgla, oczywiście, że węgiel zanieczyszcza - mówił Sarkozy. Zadeklarował, że Francja jest zdecydowana wspierać Polskę "wszystkimi siłami", gdyby miała wybrać energię nuklearną. - Francja mówi wam: pomóżcie nam zrobić z Europy miejsce modelowe na świecie w kwestii zrównoważonego rozwoju - apelował Sarkozy. Według niego, należy też wypracować definicję wspólnotowej polityki imigracyjnej. - Polska niedługo stanie się krajem imigrantów - mówił Sarkozy. - Nie można swobodnie przemieszczać się między 27 państwami nie stawiając sobie pytania o definicję wspólnotowej polityki imigracyjnej - przekonywał francuski prezydent. W ocenie Sarkozy`ego nie ma innej alternatywy dla naszego kontynentu niż UE. Według niego, nie jest jednak tak, że Traktat Lizboński "uzdrowi Europę i pojedna Europę z Europejczykami". - Teraz do nas należy, abyśmy wyobrazili sobie politykę, która będzie rozumiała Europę do początku do końca, jak ta Europa ma wyglądać - podkreślił. Zdaniem francuskiego prezydenta, nie stworzymy Europy takiej, jaką chcemy tylko poprzez wprowadzenie technokratycznych rozwiązań i niezrozumiałych dyrektyw. - Tę Europę możemy stworzyć tylko, jeśli będziemy mieli odpowiednie decyzje polityczne, jeśli będziemy wykazywać się odwagą polityczną, jeśli naprawdę będziemy chcieli, aby coś się zmieniło, po to aby Europa naprawdę była Europą, w której panuje pełne zatrudnienie i demokracja, aby Europa mogła rozwijać swój model na całym świecie - powiedział Sarkozy. Jak dodał, aby to się udało, Europa potrzebuje Polski, jej politycznej młodości europejskiej, jej nadziei, jej wymagań i temperamentu. - Nie ma innej alternatywy dla naszego kontynentu niż Unia Europejska. I w tej Unii Polska odgrywa rolę pierwszorzędną i musi odgrywać taką rolę ze względu na to, że ma 38 mln mieszkańców - powiedział prezydent Francji. Jednak - jak zaznaczył - rola ta "daje pewne prawa, ale również daje pewną odpowiedzialność". Jak mówił prezydent Francji, Polska to naród, który zawsze utrzymywał z francuskim wyjątkowe, braterskie stosunki. Podkreślił, że to wielki zaszczyt dla Francji, iż osobiście może przemawiać do obu izb polskiego parlamentu. - Nasze państwa nigdy nie stanęły przeciwko sobie. Francja prowadziła wojnę niemal ze wszystkimi państwami Europy, ale nigdy z Polską - powiedział Sarkozy. Jak dodał, oba narody zawsze były po tej samej stronie, "zawsze razem, zawsze były sprzymierzeńcami". Prezydent Francji ocenił, że społeczeństwa i kultury obu narodów zawsze wzajemnie się wzbogacały. "Wasi bohaterowie, są naszymi bohaterami" - zaznaczył. - Francja była przez wieki miejscem ochrony polskiej duszy - podkreślał. Przypomniał, że w 1980 roku Francuzi popierali ruch "Solidarności". Jak podkreślił, Gdańsk i "Solidarność" pozostaną synonimami buntu przeciwko opresji i służby narodowi. - Polska się opierała i zwyciężyła - zaznaczył Sarkozy. Przywołał także pamięć polskiego papieża Jana Pawła II, który - jak mówił - przez cały okres dyktatury ucieleśniał nadzieje Polski. Jak podkreślił, jako prezydent Francji z wielkim przekonaniem wspiera stworzenie Muzeum Żydów Polskich. Przypomniał, że Polska straciła podczas II wojny światowej 6 milionów obywateli, a połowa z nich to byli Żydzi. - Warszawa, tak często doświadczana boleśnie, naprawdę jest symbolem nowej Europy, starego kontynentu, który w tej chwili odradza się na nowo dzięki nowej jedności - mówił Sarkozy. Zaznaczył jednak, że nie przyjechał do Polski po to, aby mówić tylko o przeszłości, ale także o teraźniejszości i przyszłości. - I ten spektakularny rozwój polskiej gospodarki jest najlepszą odpowiedzią na pewne wyobrażenia, które zaistniały, kiedy zaczęto mówić o polskim hydrauliku - podkreślił Sarkozy. Wcześniej zapowiedział, że od lipca Polacy będą mogli bez przeszkód pracować we Francji. Jednocześnie podkreślił, że partnerstwo między Polską a Francją nie będzie kierowane przeciwko komukolwiek; musimy być przyjaciółmi, ale równocześnie nie wskazujemy sobie żadnego wroga. W jego ocenie, ambicją naszego partnerstwa jest to, aby wzmocnić wzajemne więzy w sferze politycznej, wojskowej, administracyjnej. - Nasi ojcowie, nasi dziadowie budowali tę przyjaźń między Polską a Francją, więc moi drodzy przyjaciele, czy my staniemy na wysokości zadania? Czy my będziemy działać w tym samym duchu? - pytał francuski prezydent. Jak ocenił, Polacy i Francuzi byli przyjaciółmi w czasie wojny, więc teraz muszą tę przyjaźń wykorzystać do budowania pokoju i dobrobytu. "Francja liczy na was, Europa was potrzebuje. Niech żyje Polska! Niech żyje Francja! Niech żyje przyjaźń między Polską i Francją!" - zakończył swoje wystąpienie w Sejmie Sarkozy. Przemówieniu, które trwało ok. pół godziny i było ostatnim punktem wizyty Sarkozy'ego w Polsce, przysłuchiwał się prezydent Lech Kaczyński. Przybyli członkowie korpusu dyplomatycznego akredytowani w Polsce. Witając prezydenta Francji w Sejmie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział, że Polskę i Francję łączy przekonanie, że silna i sprawna Unia Europejska najlepiej zagwarantuje naszym narodom dobrą przyszłość. Zwrócił uwagę, że projekt wspólnoty europejskiej, w którym są razem Polska i Francja, "w znacznej mierze tworzyła Francja". - Nicolas Sarkozy położył wielkie zasługi dla dalszego rozwoju Unii. To dzięki ofiarnemu zaangażowaniu prezydenta Sarkozy'ego w prace nad Traktatem Lizbońskim zawdzięczamy przełamanie w Europie kryzysu konstytucyjnego - ocenił marszałek Sejmu. - Polskę i Francję łączy przekonanie, że silna i sprawna Unia Europejska ze wspólną polityką zagraniczną i polityką bezpieczeństwa najlepiej zagwarantuje naszym narodom dobrą przyszłość - dodał Komorowski. Marszałek zwrócił także uwagę na tradycję bliskich więzi polsko- francuskich. Jak mówił, Polaków i Francuzów "łączą zarówno więzi kultury i nauki, jak polityki oraz gospodarki". Przywołał także wspólnych dla obu krajów naukowców i artystów, jak Maria Skłodowska-Curie i Fryderyk Chopin. W imieniu parlamentarzystów prezydentowi Francji za przemówienie podziękował marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.