- Ziemię z miejsca tragedii przywoziłem ja, gdyż byłem tam dwa lata temu, natomiast fragmencik samolotu przywiózł pan Henryk Skiba, też mieszkaniec Kościerzyny, który tam był z wycieczką - relacjonuje Kazimierz Maszk, organizator uroczystości. Uczestniczka wycieczki do Smoleńska, na której znaleziono fragment samolotu, Wanda Lew-Kiedrowska, wspomina trudności z wydobyciem części maszyny, która tkwiła między korą drzewa a ziemią. - Dopiero przy pomocy śrubokręta wydłubali tę relikwię - mówi kobieta. Według Wandy Lew-Kiedrowskiej, to bardzo ważne, symboliczne wydarzenie.