MSZ nie udało się dowiedzieć ani po co pani minister leci do USA, ani co chce powiedzieć Amerykanom. - Zwróciliśmy się oficjalnie o wyjaśnienie tej kwestii do szefa biura ds. zagranicznych prezydenta, Mariusza Hanzlika, ale na razie bez skutku - oświadczył jeden z urzędników ministerstwa. W środę Kancelaria Prezydenta w piśmie przesłanym "Dziennikowi" potwierdziła wizytę Fotygi i przyznała, że jej celem "są konsultacje istotnych zagadnień bezpieczeństwa państwa leżących w uprawnieniach Prezydenta RP jako głowy państwa". Nieoficjalnie wiadomo, że Anna Fotyga ma podjąć próbę uratowania projektu budowy tarczy antyrakietowej. Strona rządowa sprawę stawia twardo. - Anna Fotyga nie uzyskała od MSZ upoważnienia do rozmawiania z Amerykanami o tarczy. Lepiej by było, gdyby zajęła się przekonywaniem Waszyngtonu do złożenia Polsce korzystniejszej oferty, niż za pośrednictwem USA lobbowała na rzecz zmiany stanowiska przez polski rząd - twierdzi źródło "Dziennika" bliskie polskim negocjatorom. Wiele wskazuje na to, że Lech Kaczyński, który nie ukrywa swojego entuzjazmu dla budowy w Polsce bazy, chce na ostatniej prostej przekonać oba rządy do kompromisu. - Jeśli uda się minister Fotydze doprowadzić do nowych uzgodnień z Amerykanami, prezydent przedstawi je premierowi i może być w sprawie tarczy nowe otwarcie - mówi Marcin Roszkowski zastępca szefa biura ds. zagranicznych w Kancelarii Prezydenta.