Ten gest pokazuje, że minister Fotyga chce za wszelką cenę uniknąć polemiki z Eriką Steinbach, ale jednocześnie zademonstrować polski punkt widzenia. Moim partnerem jest szef niemieckiej dyplomacji - stwierdziła minister, a odpowiadając na pytanie o reakcję na słowa Steinbach kilkakrotnie powtórzyła: "Jestem obecna". I to świadczy o poparciu rządu dla Muzeum Powstania, ilustruje też znaną już państwu tezę, że nie możemy relatywizować historii - dodała. Muzeum ma się znaleźć w centrum zainteresowania MSZ - właśnie to miejsce mają odwiedzać delegacje, placówka ma mieć także wsparcie resortu. Nie wiadomo jednak, na czym miałoby ono polegać. Kilka dni temu Erika Steinbach w wypowiedzi dla publicznego niemieckiego radia zasugerowała, że Polacy powinni skonsultować się z Niemcami w sprawie budowy Muzeum Powstania Warszawskiego. - My też nie pytamy o wszystkie miejsca pamięci tworzone w Warszawie. Nie mogę sobie przypomnieć i nic o tym nie wiem, żeby kiedyś proszono Niemcy o udział w upamiętnieniu Powstania Warszawskiego. Też można by spytać: "dlaczego nas nie pytacie, przecież my zniszczyliśmy wtedy Warszawę". Niemcy miałyby więc taki sam uprawniony interes. Nie przyszłoby nam jednak nigdy do głowy, żeby wysunąć takie żądanie - powiedziała Steinbach. Polskie MSZ stwierdziło wówczas, że nie będzie komentować tych słów.