Informacja, że Fotyga ma startować w jesiennych wyborach samorządowych w Gdańsku, pojawiła się wcześniej w mediach. - Nic o tym nie wiem, po prostu nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat. Ja mam inne plany - powiedziała szefowa dyplomacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z Polsatem News. Fotyga ma zamiar zająć się polityką krajową. - Chciałabym, oczywiście jeżeli będzie na to zgoda, kandydować do krajowego parlamentu - oświadczyła. Została też zapytana o informacje sugerujące, że odsuwa się z PiS polityków, "którzy troszkę inaczej myślą niż prezes Jarosław Kaczyński", żeby zrobić miejsce dla byłych współpracowników prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w tym Fotygi, na listach wyborczych do parlamentu. B. szefowa dyplomacji odparła: "Nikogo w Gdańsku nie odsunięto, z tego co mi wiadomo". - Z mojego powodu nikt nie był odsuwany i nie będzie - zapewniła. We wtorek w mediach pojawiła się informacja, że Fotyga ma zostać kandydatką PiS na prezydenta Gdańska. Jednak z przeprowadzonych wtedy rozmów z politykami PiS wynikało, że Fotyga będzie kandydować z listy PiS w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. W ostatnich tygodniach na stronach internetowych PiS pojawiło się kilka wypowiedzi Fotygi, m.in. polemicznych wobec działań rządu w dziedzinie polityki zagranicznej, ale też odnoszących się do niedawnych wydarzeń podczas 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. "Nie bójmy się odzywać, jest nas bardzo wielu" - wzywa Fotyga w jednym z tekstów, w którym stwierdza, że wystąpienie Kaczyńskiego na rocznicowym zjeździe Solidarności w Gdyni było "spokojnym opisem historycznym", który wywołał "wściekły jazgot oponentów".